ROZDZIAŁ 3

- MOŻESZ TAK SIĘ TAK NA MNIE NIE PATRZEĆ TWOIMI ZAJEBISTYMI OCZAMI ?! - KRZYKNĘŁAM. 
- O CO CI CHODZI ? - POWIEDZIAŁ NIE SPUSZCZAJĄC ZE MNIE WZROKU.
- O TO KURWA ŻE JAK SIĘ NA MNIE TAK  PATRZYSZ TO MAM OCHOTĘ SIĘ NA CIEBIE RZUCIĆ I POCAŁOWAĆ ! - OSTATNIE SŁOWA POWIEDZIAŁAM CICHO. 
- TO DLACZEGO TEGO NIE ZROBISZ ? - STANĄ NA PRZECIWKO MNIE. 
- BO CIĘ NIENAWIDZĘ ? - ODPOWIEDZIAŁAM PYTANIEM NA PYTANIE. SPUŚCIŁAM GŁOWĘ.
- OD NIENAWIŚCI DO MIŁOŚCI JEDEN KROK  - PODNIÓSŁ MÓJ PODBRÓDEK I POCAŁOWAŁ MNIE. CAŁOWALIŚMY SIĘ DŁUGO I NAMIĘTNIE. PRZY NIM CZUŁAM SIĘ BEZPIECZNIE. POCZUŁAM DZIWNE UCZUCIE W BRZUCHU. MOTYLKI. RACZEJ NIE. PRZECIEŻ JA GO ZNAM DOPIERO 2 DNI ! 

* OCZAMI BARTKA*

JEZU ! ZAKOCHAŁEM SIĘ ! ZNAM JĄ DOPIERO 48 GODZIN. ALE TO BYŁY NAJPIĘKNIEJSZE CHWILE MOJEGO ŻYCIA. JEST JEDNO ALE ZASMUCIŁO MNIE TO JAK ZOBACZYŁEM ŻE OKALECZA SIĘ. CHCĘ JEJ POMÓC. I POMOGĘ NIK MNIE NIE POWSTRZYMA. JESZCZE JEDNO ALE NIENAWIDZI MNIE. GDYBY MNIE NIENAWIDZIŁA TO BY MNIE NIE POCAŁOWAŁA I TERAZ BY MOICH POCAŁUNKÓW NIE ODWZAJEMNIAŁA. MUSZĘ POGADAĆ Z WINIAREM.

*OCZAMI DIANY*

W KOŃCU Z WIELKIM ŻALEM PRZERWAŁAM TEN POCAŁUNEK. UŚMIECHNĘŁAM SIĘ DELIKATNIE. 
- TO CO IDZIEMY ? - POWIEDZIAŁAM ZAWSTYDZONA.
- JASNE - WOLNYM KROKIEM RUSZYLIŚMY PRZED SIEBIE. TA NIE ZRĘCZNA CISZA. EEHH. CAŁUJE TO ZAJEBIŚCIE. ALE GADAĆ TO JUŻ NIE POTRAFI. 
- MOŻE PÓJDZIEMY DO KINA ? - POPATRZYŁAM NA NIEGO. 
- CZY TO JEST RANDKA ? - PODNIOSŁAM JEDNĄ BREW DO GÓRY.
- A CHCIAŁABYŚ ? - UŚMIECHNĄ SIĘ ZADZIORNIE. 
- BYĆ MOŻE - PRZYGRYZŁAM DOLNĄ WARGĘ.
- TO CO W PIĄTEK WIECZOREM ? - POPATRZYŁ NA MNIE UŚMIECHAJĄC SIĘ. 
- NIE MOGĘ - POSMUTNIAŁAM
- DLACZEGO ? - POPATRZYŁ NA MNIE PODEJRZLIWIE 
- MAM MECZ - POPATRZYŁAM NA MOJE BUTY KTÓRE STAŁY SIĘ BARDZO CIEKAWE.
- MOŻE PO ? - CZUŁAM JAK MI SIĘ PRZYGLĄDA. 
- A PRZYJDZIESZ I BĘDZIESZ MI KIBICOWAĆ ? - POPATRZYŁAM NA NIEGO. 
- KIBIC NUMER 1  - POKAZAŁ MI SWOJE PROSTE ZĘBY.
-  I TAK MA BYĆ - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ. DOSZLIŚMY POD MÓJ DOM. STANĘLIŚMY NA PRZECIWKO SIEBIE.
- DOBRANOC DIANA - UŚMIECHNĄ SIĘ I POCAŁOWAŁ MNIE W POLICZEK.
- DOBRANOC BARTOSZ - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ. GDY JUŻ OTWIERAŁAM DRZWI DO DOMU. W OSTATNIEJ CHWILI KRZYKNĘŁAM.
- MOŻE WEJDZIESZ ? - POPATRZYŁAM NA NIEGO.
- CZEKAŁEM AŻ SIĘ O TO ZAPYTASZ ! - ODKRZYKNĄ I ODWRÓCIŁ SIĘ W MOJĄ STRONĘ.
- BARDZO ŚMIESZNE - POKAZAŁAM MU JĘZYK. WESZŁAM DO ŚRODKA, A ZA MNĄ KUREK. WSKOCZYŁAM NA MOJĄ KANAPĘ. POŁOŻYŁAM SIĘ NA BRZUCHU. 
- CO TY ROBISZ ? - USŁYSZAŁAM GŁOS BARTKA ZA SOBĄ. ODWRÓCIŁAM SIĘ ZOBACZYŁAM GO JAK OPIERA SIĘ O FRAMUGĘ DRZWI. JAKI ON SEXI ! WHAT ?!
- LEŻE  - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ I WRÓCIŁAM DO MOJEJ WCZEŚNIEJSZEJ CZYNNOŚCI. POCZUŁAM JAK KTOŚ MNIE PRZYGNIATA.
- KUREK JEBANY GRUBASIE ZŁAŹ ! - PRÓBOWAŁAM JAKOŚ SIĘ UWOLNIĆ.
- JA GRUBAS TO TYLKO 95 KILOGRAMÓW - ZAŚMIAŁ SIĘ.
- ZŁAŹ ! - KRZYKNĘŁAM. WALNĘŁAM GO ŁOKCIEM W BRZUCH. OD RAZU ZLAZŁ. POCZUŁAM ULGĘ. USIADŁAM.
- OGLĄDAMY HORROR ? - ZAPYTAŁ MNIE BARTEK SIADAJĄC OBOK.
- JEB SIĘ ! BOJE SIĘ ! - POPATRZYŁAM NA NIEGO.
- MASZ MOJE RAMIE - PORUSZAŁ ZABAWNIE BRWIAMI 
- PFF ! - ZAŚMIAŁAM SIĘ. WSTAŁAM - WYBIERZ COŚ A JA IDĘ PO POPCORN - PODAŁAM MU PŁYTY I POSZŁAM DO KUCHNI.
- MOŻE BYĆ ,,OBCY.. - POWIEDZIAŁ WCHODZĄC DO KUCHNI TRZYMAJĄC PŁYTĘ W RĘCE. 
- JASNE MOŻE SIEBIE ZOBACZYSZ - WYJĘŁAM POPCORN. PODSZEDŁ DO MNIE I ZACZĄŁ MNIE ŁASKOTAĆ. ŚMIAŁAM SIĘ JAK GŁUPIA. LATALIŚMY PO CAŁYM DOMU I SIĘ WYGŁUPIALIŚMY ZMĘCZENI PADLIŚMY NA MOJE ŁÓŻKO. 
- CZAS SIĘ ZBIERAĆ - POWIEDZIAŁ BARTEK. ZOBACZYŁAM NA ZEGAREK KURWA TO JUŻ 2 ! A JA JUTRO O 8 MAM TRENING ! 
- CHYBA CIĘ POJEBAŁO ZOSTAJESZ TU - POPATRZYŁ NA MNIE BĘDĄC W SZOKU. 
- CO TY NIE CHCĘ SIĘ NARZUCAĆ - UŚMIECHNĄ SIĘ I USIADŁ. RZUCIŁAM GO PODUSZKĄ.
- DEBILU NAWET NIGDZIE NIE ZAMIERZAJ IŚĆ BO CIĘ NIE WYPUSZCZĘ - WSTAŁAM. WZIĘŁAM GO ZA RĘKĘ. ZAPROWADZIŁAM GO DO ŁAZIENKI. 
-  MASZ DO WYBORU WANNĘ LUB PRYSZNIC TU MASZ RĘCZNIK - POKAZAŁAM NA RÓŻOWY BAWEŁNIANY RĘCZNIK - CHYBA NIE MUSZĘ CI POKAZYWAĆ JAK DZIAŁA PRYSZNIC NIE ? - POPATRZYŁAM NA NIEGO.
- WIEM. ALE NIE WIEM - NIE DAŁAM MU DOKOŃCZYĆ. BO WYSZŁAM Z ŁAZIENKI ZAMYKAJĄC DRZWI. WZIĘŁAM TELEFON I NAPISAŁAM DO MAGDY :

WYOBRAZIŁAM SOBIE JAK TERAZ SIEDZI Z OTWARTĄ JAPĄ NAD TELEFONEM. ZAŚMIAŁAM SIĘ NA SAMĄ MYŚL. 

PRZEWRÓCIŁAM OCZAMI. W SAMĄ PORĘ WYSZEDŁ BARTEK. BYŁ W SAMYCH BOKSERKACH. Z JEGO WŁOSÓW KAPAŁY KROPELKI WODY. JAKIE ONA MA ZAJEBISTE CIAŁO ! TYLKO RUCHAĆ !
 - TERAZ JA IDĘ SIĘ MYĆ - WSTAŁAM WZIĘŁAM MOJĄ PIŻAMKĘ Z HELLO KITTY ! ^^ MAM 20 LAT A JARA MNIE BIAŁY KOTEK W RÓŻOWEJ SUKIENCE.
-  DIANA MOŻEMY POGADAĆ ? -SPOJRZAŁ NA MNIE TYMI JEGO ZAJEBISTYMI OCZAMI. 
- JASNE A O CZYM ? - USIADŁAM NA ŁÓŻKU. MOGŁAM SIĘ DOMYŚLAĆ. USIADŁ KOŁO MNIE.
- NIE BĄDŹ ZŁA I NIE MÓWIĘ ŻE MI SIĘ NIE PODOBAŁO I NIE JESTEM NA CIEBIE ZŁY ŻE TO ZROBIŁAŚ ALE DLACZEGO MNIE W TEDY POCAŁOWAŁAŚ ? - BINGO ! WIEDZIAŁAM ŻE O TO SPYTA I CO MAM POWIEDZIEĆ ŻE ZOBACZYŁAM MOJEGO BYŁEGO KTÓRY MNIE BIŁ???! 
- PRZEPRASZAM ALE NIE MOGĘ CI POWIEDZIEĆ - SPUŚCIŁAM GŁOWĘ
- PROSZĘ POWIEDZ OBIECUJE ŻE NIKOMU NIE POWIEM - PODNIÓSŁ MÓJ PODBRÓDEK PATRZĄC MI W OCZY.
- NO DOBRZE ALE TO MOŻE DŁUGO ZAJĄĆ - POPATRZYŁAM MU W OCZY
- JESTEM DOBRY W SŁUCHANIU - PUŚCIŁ DO MNIE OCZKO. OPOWIEDZIAŁAM MU CAŁĄ HISTORIE O MATEUSZ. SŁUCHAŁ W MILCZENIU PRZYGLĄDAJĄC MI SIĘ. GDY SKOŃCZYŁAM MÓWIĆ. ROZPŁAKAŁAM SIĘ. BARTEK MNIE PRZYTULIŁ. WTULIŁAM SIĘ W NIEGO. MINĘŁO TYLE CZASU A JA NADAL NIE MOGĘ O TYM ZAPOMNIEĆ. 
- GDYBYM WIEDZIAŁ WCZEŚNIEJ TO BYM GO TAM USZKODZIŁ - UŚMIECHNĄ SIĘ DELIKATNIE BARTEK. 
- DOBRA IDĘ SIĘ MYĆ - WSTAŁAM I POSZŁAM DO ŁAZIENKI. ROZEBRAŁAM SIĘ I WSKOCZYŁAM  POD PRYSZNIC. 

* OCZAMI BARTKA * 

JEBANY SKURWIEL ! ZAJEBIE SUKINSYNA ! JAK TAK MOŻNA POTRAKTOWAĆ KOBIETĘ ! GDYBYM MÓGŁ OCHRONIŁ BYM JĄ WCZEŚNIEJ OD TEGO WSZYSTKIEGO. BIEDNA DIANA. ZAWSZĘ BĘDĘ PRZY NIEJ NAWET JAK TEGO NIE BĘDZIE CHCIAŁA. 
GDY WYSZŁA Z ŁAZIENKI W PIŻAMIE.
- FAJNA PIŻAMKA - POWSTRZYMYWAŁEM SIĘ ŻEBY NIE WYBUCHNĄĆ ŚMIECHEM.
- BARDZO ŚMIESZNE - POKAZAŁA MI JĘZYK. NIE WYTRZYMAŁEM I WYBUCHŁEM ŚMIECHEM.

*OCZAMI DIANY*

JAKI ON MA ŚLICZNY UŚMIECH. NA POCZĄTKU GO NIE LUBIŁAM. ALE OKAZAŁ SIĘ BYĆ MIŁYM I ZABAWNYM CHŁOPAKIEM. JEST DLA MNIE JAK .. WŁAŚNIE KIM MY DLA SIEBIE JESTEŚMY. MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ DOWIEM PO MECZU.
 - DOBRA JA IDĘ NA KANAPĘ A TY TU - WZIĘŁAM KOC I PODUSZKĘ.
- CHYBA CIĘ POJEBAŁO ! JA IDĘ NA KANAPĘ A TY TU ! - ZABRAŁ MI RZECZY KTÓRE WŁAŚNIE MIAŁAM W RĘKACH.
- TO CIEBIE POJEBAŁO ! NIE WYŚPISZ SIĘ TAM ZA MAŁA KANAPA ! A TY TO JAK ŻYRAFA - ZABRAŁAM MU RZECZY.
KŁÓCILIŚMY SIĘ TAK PRZEZ 10 MIN. AŻ W KOŃCU UZGODNILIŚMY ŻE BĘDZIEMY SPAĆ RAZEM.
- TYLKO MNIE NIE ZGWAŁĆ - POWIEDZIAŁAM GDY KŁADŁAM SIĘ KOŁO KURKA.
- SAMA MI SIĘ ODDASZ - POKAZAŁ SWÓJ BOSKI UŚMIECH.
- PFF ! - POŁOŻYŁAM SIĘ NA BOK. 
- DOBRANOC DIANA - SZEPNĄ KUREK. 
- DOBRANOC BARTEK - POWIEDZIAŁAM. POCZUŁAM JAK BARTEK OBEJMUJE MNIE OD TYŁU I ŁAPIE ZA RĘKĘ. UŚMIECHNĘŁAM SIĘ DELIKATNIE I ODPŁYNĘŁAM W KRAINĘ MORFEUSZA.