RODZIAŁ 5

NADE MNĄ STAŁ KURAŚ. GDY GO ZOBACZYŁAM MOJA TWARZ WYKRZYWIŁA SIĘ W SZEROKIM UŚMIECHU. ALE CHWILA CO ON TU ROBI !?
- JAK TU WSZEDŁEŚ ? - SPOJRZAŁAM NA NIEGO GDY KŁADŁ SIĘ KOŁO MNIE.
- ZAMYKAJ CZASAMI DRZWI - PUŚCIŁ DO MNIE OCZKO.
- FUCK - PRZEKLĘŁAM POD NOSEM.
- KOGO PIERDOLISZ ? - SPOJRZAŁ NA MNIE Z ROZBAWIENIEM.
- CIEBIE PROSTO W DUPĘ - WYTKNĘŁAM W JEGO STRONĘ JĘZOR.
- A MASZ CZYM ? BARDZIEJ TO JA CIEBIE -  UŚMIECHNĄ SIĘ SZEROKO. WALNĘŁAM GO W TYŁ GŁOWY. W DUCHU UŚMIECHAŁAM SIĘ. TO JEST CHORE ŻE CHCĘ ŻEBY BARTEK RŻNĄ MNIE W DUPĘ.
- KTÓRA JEST GODZINA ? - ZIEWNĘŁAM.
- DOCHODZI ÓSMA - SPOJRZAŁ NA ZEGAREK.
- I MNIE OBUDZIŁEŚ ?! - KRZYKNĘŁAM. NAKRYŁAM SIĘ KOŁDRĄ - DOBRANOC - A PO CHWILI POCZUŁAM CHŁÓD NA CIELE - KUREK ! - KRZYKNĘŁAM.
- DIANA ZŁOŚĆ PIĘKNOŚCI SZKODZI - UŚMIECHNĄ SIĘ UROCZO.
- TRZEBA JĄ MIEĆ - MRUKNĘŁAM POD NOSEM.
- OJ DIANA ! -  PRZERZUCIŁ MNIE PRZEZ RAMIĘ. KRZYCZAŁAM, BIŁAM GO W PLECY ALE BEZ SKUTKU. W KOŃCU POSTAWIŁ MNIE NA ZIMNYCH KAFELKACH W ŁAZIENCE - MASZ 10 MIN NA NASZYKOWANIE SIĘ - WYSZEDŁ Z ŁAZIENKI I ZAMKNĄ DRZWI. POMAŁU SIĘ GO BAŁAM. SZYBKO WSKOCZYŁAM POD PRYSZNIC. PRZYPOMNIAŁAM SOBIE ŻE NIE WZIĘŁAM ŻADNYCH CIUCHÓW. WYSZŁAM SPOD PRYSZNICA. OWINĘŁAM SIĘ RĘCZNIKIEM. WYCHYLIŁAM GŁOWĘ ZZA DRZWI.
- BARTEK GDZIE JESTEŚ ? - KRZYKNĘŁAM NA CAŁY DOM.
- W KUCHNI ! - ODKRZYKNĄ. UFF ! SZYBKO POBIEGŁAM W STRONĘ SYPIALNI. OTWORZYŁAM MOJĄ SZAFĘ.
- CZEGO CHCIAŁAŚ ? - ZAPYTAŁ KUREK WCHODZĄC DO POKOJU - A I UBIERZ SIĘ ŁADNIE ŻEBYŚ MI TYLKO WSTYDU NIE NAROBIŁA NA MIEŚCIE. SPOJRZAŁAM NA NIEGO. WYGLĄDAŁ KOMICZNIE. STAŁ Z OTWORZONĄ BUZIĄ.
- PFF! - WYJĘŁAM RZECZY  I POBIEGŁAM DO ŁAZIENKI. 

* OCZAMI BARTKA *

JAKA ONA JEST CUDOWNA I ŚLICZNA. TO NIE JEST ZAUROCZENIE JA JUŻ JĄ KOCHAM. TO JEST DZIWNE JAK MOŻNA KOGOŚ POKOCHAĆ W 4 DNI. MIŁOŚCI SIĘ NIE WYBIERA. CZUJE ŻE TO BĘDZIE TA JEDYNA. KIEDY WYSZŁA Z ŁAZIENKI. WYGLĄDAŁA PRZEPIĘKNIE. MIAŁA NA SOBIE CIEMNE KRÓTKIE SPODENKI I KOSZULKĘ ODSŁANIAJĄCĄ JEJ IDEALNY BRZUCH.MÓGŁBYM OGLĄDAĆ GO CAŁY CZAS.PRZED DRZWIAMI WŁOŻYŁA CZARNE VANSY I ZŁAPAŁA W RĘKĘ TOREBKĘ.
WYSZLIŚMY Z JEJ DOMU. 
- GDZIE IDZIEMY ? - SPOJRZAŁA NA MNIE SWOIMI NIEBIESKIMI OCZAMI.
- NIESPODZIANKA - UŚMIECHNĄŁEM SIĘ.
- NIENAWIDZĘ ICH - SPOJRZAŁA NA MNIE Z POIRYTOWANIEM.
- ZE MNĄ JE POKOCHASZ - PUŚCIŁEM JEJ OCZKO.
WOLNYM KROKIEM RUSZYLIŚMY PRZED SIEBIE.

* OCZAMI DIANY *

ALE JA CIEBIE KOCHAM. KRZYCZAŁAM ALE W MYŚLACH. CHCIAŁABYM MU TO WSZYSTKO POWIEDZIEĆ ALE PEWNIE BY MNIE UZNAŁ ZA WARIATKĘ. PO DRODZE ŚMIALIŚMY SIĘ I WYGŁUPIALIŚMY. POSZLIŚMY DO POBLISKIEJ KAWIARNI. 
- CO ZAMAWIAMY - ZAPYTAŁAM GO PATRZĄC W MENU
- JA CHCĘ KAWĘ I SZARLOTKĘ - UŚMIECHNĄ SIĘ - A TY ? -  SPOJRZAŁ NA MNIE KŁADĄC MENU OBOK.
- TO SAMO - PUŚCIŁAM MU OCZKO. PODESZŁA DO NAS KELNERKA. KTÓRA ŚLINIŁA SIĘ NA WIDOK KURKA. POCZUŁAM DZIWNE UKUCIE. ZAZDROŚĆ. O TAK. BLOND SUKA!
- KOCHANIE JEDNAK JA CHCĘ MUFFINKĘ - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ DO NIEGO. WIDZIAŁAM ŻE BYŁ ZDZIWIONY. CO JA GADAM BYŁ W SZOKU. ALE PO CHWILI UŚMIECHNĄ SIĘ NAJPIĘKNIEJ JAK UMIAŁ.
- DOBRZE SKARBIE. SŁYSZAŁA PANI MOJA DZIEWCZYNA CHCE MUFFINKĘ - SPOJRZAŁ NA BLOND BARBI. A PÓŹNIEJ NA MNIE. GDY ODESZŁA ZROBIŁA SIĘ NIEZRĘCZNA ATMOSFERA. PO CHWILI BARBI PRZYNIOSŁA NASZE ZAMÓWIENIA. ZJEDLIŚMY W CISZY. 

* OCZAMI BARTKA*

KOCHANIE ? ZAZDROSNA ? NIE TYLKO MI SIĘ ZDAJE. W KOŃCU PRZERWAŁEM TĄ CISZĘ.
- WYGRACIE ? - POPATRZYŁEM NA NIĄ.
- ALE W CO ? A NO TAK MECZ DZIŚ MAM - BYŁA JAKAŚ ROZKOJARZANA - JAK BĘDZIESZ TO NA PEWNO - UŚMIECHNĘŁA SIĘ W MOJĄ STRONĘ.

* OCZAMI DIANY *

POCZUŁAM WIBRACJE W KIESZENI. ZOBACZYŁAM KTO DO MNIE DZWONI. MAGDA. PRZEPROSIŁAM BARTKA I UDAŁAM PRZED KAWIARNIE

* ROZMOWA TELEFONICZNA * 

M - HEJ 
D - MAGDA MUSIMY W TEJ CHWILI POGADAĆ ! 
M - GDZIE JESTEŚ ? 
D - Z BARTKIEM W KAWIARNI 
M - DOMYŚLAM SIĘ ŻE TO CHODZI O NIEGO
D - BĄDŹ ZA PÓŁ GODZINY U MNIE W DOMU
M - OKEY 

GDY WRACAŁAM DO STOLIKA GDZIE SIEDZIAŁ KUREK MYŚLAŁAM CO WYMYŚLIĆ. WIEM ŻE TO GŁUPIO Z MOJEJ STRONY ALE NIE WIEM CO ZROBIĆ. MUSZĘ SIĘ KOMUŚ WYGADAĆ BO INACZEJ WYBUCHNĘ. USIADŁAM KOŁO BARTKA.
- BARTUŚ MUSZĘ IŚĆ TRENER DZWONIŁ - SPOJRZAŁAM MU W OCZY.
- JASNE - UŚMIECHNĄ SIĘ.
- NIE BĘDZIESZ ZŁY ? - NIE SPUSZCZAŁAM WZROKU Z CHŁOPAKA.
- NIE. ROZUMIEM - POCAŁOWAŁ MNIE W POLICZEK. JA CHCĘ BUZI W USTA CHCIAŁAM MU TO WYKRZYCZEĆ. WSTAŁAM ZABRAŁAM SWOJĄ TOREBKĘ. POMACHAŁAM CHŁOPAKOWI I POBIEGŁAM DO DOMU.

* OCZAMI BARTKA * 

POSZŁA. WIEM ŻE KŁAMAŁA JEST SŁABĄ AKTORKĄ. ALE JA NIE JESTEM ZŁY. PEWNIE MUSI SIĘ SPOTKAĆ Z MAGDĄ. WYJĄŁEM MOJEGO IPHONE I WYKRĘCIŁEM NUMER DO WINIARA. 

* ROZMOWA TELEFONICZNA *

B - HEJ WINIAR ! 
M - WITAM CIĘ KURAŚ ! 
B - GDZIE JESTEŚ ? 
M - OBECNIE TO NA MIEŚCIE. A CO ? 
B - POTRZEBUJE POGADAĆ 
M - GDZIE JESTEŚ ? 
B - W KAWIARNI KOŁO DOMU DIANY 
M - ZA 10 MIN BĘDĘ 

TERAZ TYLKO CZEKAĆ.. 

*OCZAMI DIANY * 

- DOBRZE ROZUMIEM KOCHASZ BARTKA ? - SPOJRZAŁA NA MNIE MAGDA. BĘDĄCA W SZOKU. 
- TAAK - SPOJRZAŁAM NA NIĄ.
- POWIEDZ MU TO - POŁOŻYŁA RĘKĘ NA MOI RAMIENIU.
- OCIPIAŁAŚ JAK MU TO POWIEM TO MNIE WYŚMIEJE ! KTO NORMALNY ZAKOCHUJE SIĘ PO CZTERECH DNIACH PRZYJAŹNI ! - RZUCIŁAM RĘKAMI DO GÓRY.
- TY JESTEŚ JAKAŚ POPIERDOLONA ! - KRZYKNĘŁA - SPÓJRZ NA FAKTY ! POCAŁOWAŁ CIĘ 2 RAZY , STARA SIĘ , FABIAN MI MÓWIŁ ŻE NIE MOŻE PRZESTAĆ O TOBIE GADAĆ , ZAPROSIŁ CIĘ NA RANDKĘ ! - I KURWA JAK ZWYKLE MA RACJE . 
- JEŚLI MOWA O FABIANIE TO GADAJ JAK TO SIĘ ZACZĘŁO - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ ZŁOWROGO. ZACZĘŁA MÓWIĆ. ZDAJE SIĘ NA MOJĄ WYOBRAŹNIE.

* WSPOMNIENIA MAGDY * 

 GDY BARTEK WYSZEDŁ RAZEM Z DIANĄ ZOSTAWIAJĄC MNIE SAMĄ Z SIATKARZAMI. CHCIAŁAM ZOSTAĆ SAM NA SAM Z FABIANEM. 
- MAGDA MOŻEMY POGADAĆ ? - SPOJRZAŁ MI PROSTO W OCZY - NA OSOBNOŚCI - SPOJRZAŁ NA CHŁOPAKÓW KTÓRZY JUŻ MIELI COŚ MÓWIĆ. 
- JASNE - WSTAŁAM OD STOŁU. RAZEM Z DRZYZGĄ WYSZLIŚMY NA ŚWIEŻE POWIETRZE. NA POCZĄTKU BYŁO DOŚĆ NIE ZRĘCZNIE. W KOŃCU FABIAN SIĘ ODEZWAŁ.
- MAGDA JA MUSZĘ COŚ CI POWIEDZIEĆ - STANĄ NA PRZECIWKO MNIE - JA SIĘ W TOBIE ZAKOCHAŁEM WIEM ŻE TO DZIWNE BO ZNAMY SIĘ KRÓTKO WIEM ŻE TY PEWNIE TEGO NIE CZUJESZ ALE JA CIĘ KOCHAM - OBJĄŁ MNIE W TALII I POCAŁOWAŁ MNIE NAMIĘTNIE W USTA. PRZYSUNĘŁAM SIĘ DO NIEGO BLIŻEJ I POGŁĘBIŁAM POCAŁUNEK. 
- NIE TYLKO TY SIĘ ZAKOCHAŁEŚ SZEPNĘŁAM MU W USTA. CAŁUJĄC GO DALEJ.
- ZOSTANIESZ MOJĄ DZIEWCZYNĄ ? - POPATRZYŁ MI W OCZY.
- MIŁOŚĆ PRZYCHODZI Z CZASEM - MUSNĘŁAM JEGO USTA.
- KOCHAM CIĘ MAGDA - UŚMIECHNĄ SIĘ.
- JA CIEBIE TEŻ KOCHAM FABIAN - WTULIŁAM SIĘ W JEGO TORS.

* OCZAMI BARTKA * 

SIEDZIELIŚMY W KAWIARNI PIJĄC KAWĘ. POWIEDZ MU TO KUREK NIE BĄDŹ TCHÓRZEM. PRZEZ MOJĄ GŁOWĘ CHODZIŁY MI TAKIE MYŚLI.
- ZAKOCHAŁEM SIĘ W DIANIE - KRZYKNĄŁEM W STRONĘ PRZYJACIELA. 
- WIEM - POKAZAŁ SWOJE ZĘBY. JEBANY ALE SKĄD ? 
- SKĄD ? - POPATRZYŁEM NA NIEGO PODEJRZLIWIE.
- WIDAĆ JAK NA NIĄ PATRZYSZ !  - KRZYKNĄ ZWRACAJĄC UWAGĘ KILKU OSÓB.
- SZKODA ŻE TYLKO JA - ZANURZYŁEM SWOJE USTA W GORĄCEJ CIECZY.
- CO TY GADASZ ? - TAK SAMO JAK JA NAPIŁ SIĘ KAWY.
- ONA SIĘ W KIMŚ ZAKOCHAŁA - POWIEDZIAŁEM PRZYGNĘBIONY.
- TY JESTEŚ JAKIŚ POJEBANY - ZNÓW KRZYKNĄ - STARY GDYBY SIĘ W KIMŚ INNYM ZAKOCHAŁA TO CAŁOWAŁA BY CIEBIE ? - SPOJRZAŁ NA MNIE JAK NA GŁUPKA.
- TO CO MAM ROBIĆ ? - SPOJRZAŁEM NA NIEGO.
- WALCZYĆ O NIĄ - PUŚCIŁ DO MNIE OCZKO. RAZEM UDALIŚMY SIĘ DO HOTELU. 

 

ROZDZIAŁ 4

* RANO *

OBUDZIŁAM SIĘ WTULONA W BARTKA. BYŁO TAK WYGODNIE. CHCIAŁABYM ŻEBY TA CHWILA TRWAŁA WIECZNIE. ZNAM GO TAK KRÓTKO A CZUJE JAKBYM GO ZNAŁA CAŁE ŻYCIE. Z MOICH ROZMYŚLEŃ WYRWAŁ MNIE MÓJ  BUDZIK PRZEZ CO OBUDZIŁAM KURKA.
- WITAM - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ W STRONĘ SIATKARZA
- DZIEŃ DOBRY - ODDAŁ MI UŚMIECH. DAŁAM SOBIE SPRAWĘ ŻE NADAL LEŻĘ W JEGO OBJĘCIACH. WSTAŁAM SZYBKO - WSZYSTKO DOBRZE DIANA  ? - SPOJRZAŁ NA MNIE.
- TAK TYLKO O ÓSMEJ MAM TRENING - OTWORZYŁAM MOJĄ SZAFĘ. WZIĘŁAM Z NIEJ CZARNY TOPIK Z NIKE , DO TEGO ZWYKŁE KRÓTKIE BIAŁE SPODENKI.
- TO SIĘ BĘDĘ ZBIERAŁ - WSTAŁ ODKRYWAJĄC SWOJE CIAŁO. CICHO WESTCHNĘŁAM. MUSIAŁ TO USŁYSZEĆ BO UŚMIECHNĄ SIĘ SZEROKO. POSZŁAM DO ŁAZIENKI ŻEBY SIĘ PRZEBRAĆ I ZROBIĆ PORANNĄ TOALETĘ.

* OCZAMI BARTKA *

JAKA ONA JEST PIĘKNA. POSTANOWIŁEM ZROBIĆ JEJ ŚNIADANIE. WSTAŁEM ZAŁOŻYŁEM SPODNIE. POSZEDŁEM W STRONĘ KUCHNI. WYJĄŁEM POTRZEBNE SKŁADNIKI  I ZABRAŁEM SIĘ ZA ŚNIADANIE.

* OCZAMI DIANY *

GDY TYLKO WYSZŁAM Z ŁAZIENKI. POCZUŁAM MÓJ ULUBIONY ZAPACH. NALEŚNIKI! WESZŁAM DO  KUCHNI. OPARŁAM SIĘ O FRAMUGĘ DRZWI I PRZYGRYZŁAM DOLNĄ WARGĘ. BARTEK STAŁ W SAMYCH SPODNIACH I ROBIŁ NALEŚNIKI. BOSKI ! BOŻE CO ON ZE MNĄ ROBI !
- DŁUGO BĘDZIESZ MI SIĘ PRZYGLĄDAĆ ? - ZAPYTAŁ ODWRACAJĄC SIĘ W MOJĄ STRONĘ. POCZUŁAM JAK MOJE POLIKI ROBIĄ SIĘ CZERWONE. SPUŚCIŁAM GŁOWĘ. USIADŁAM NA BLACIE I CZEKAŁAM NA ŚNIADANIE - CO TAM BURAKU ? - ZAŚMIAŁ SIĘ KUREK. WALNĘŁAM GO W RAMIĘ.
- MOJA WINA ZE MNIE ZAWSTYDZASZ ? - SPOJRZAŁAM NA NIEGO.
- JA CIEBIE ? - ZAPYTAŁ NAKŁADAJĄC NALEŚNIKI NA TALERZE.
- TAK TY MNIE - POKAZAŁAM MU JĘZOR. POSMAROWAŁ JE NUTELLĄ.
- MAM NADZIEJĘ ŻE TO NIE BYŁ OSTATNI RAZ - PUŚCIŁ MI OCZKO. NALAŁ DO SZKLANEK SOKU - MAM NADZIEJĘ ŻE LUBISZ NALEŚNIKI - POWIEDZIAŁ STAWIAJĄC NA STOLE ŚNIADANIE.
- KOCHAM - ZESKOCZYŁAM Z BLATU SIADAJĄC NA KRZESEŁKU PRZY STOLE.
- TO SIĘ CIESZĘ - UŚMIECHNĄ SIĘ I USIADŁ NA PRZECIWKO MNIE
- WŁAŚNIE WIDZĘ - PUŚCIŁAM MU OCZKO
- SMACZNEGO DIANA - JE NALEŚNIKA
- SMACZNEGO BARTUŚ - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ SZEROKO. CO TEN CHŁOPAK  ZE MNĄ ROBI?

* OCZAMI BARTKA *

CZY ONA POWIEDZIAŁA DO MNIE BARTUŚ ?! ZAPISZĘ TO W KALENDARZU ! CUD ! JEJ UŚMIECH. AAH.
- O KTÓREJ MASZ MECZ ? - ZAPYTAŁEM UNOSZĄC WZROK NA DZIEWCZYNĘ.
- W SUMIE TO NIE WIEM - PODRAPAŁA SIĘ PO GŁOWIE - CZEKAJ ZADZWONIĘ DO MAGDY ALE JAK ZJEMY - DOKOŃCZYŁA NALEŚNIKA I POPIŁA SOKIEM.
-  I JAK SMAKOWAŁO ? -  WSTAŁEM I ZANIOSŁEM BRUDNE TALERZE DO ZMYWARKI.
- BARDZO - UŚMIECHNĘŁA SIĘ W MOJĄ STRONĘ. PODESZŁA DO MNIE STANĘŁA NA PALCACH I POCAŁOWAŁA MNIE W POLICZEK - DZIĘKUJE ZA WSZYSTKO - WYSZŁA Z KUCHNI. POSZEDŁEM ZA NIĄ. ROZMAWIAŁA PRZEZ TELEFON. PEWNIE Z MAGDĄ. BYŁEM W SZOKU TYM CO USŁYSZAŁEM.

* OCZAMI DIANY *

WZIĘŁAM MOJEGO IPHONE DO RĘKI I WYKRĘCIŁAM NUMER MAGDY.

* ROZMOWA TELEFONICZNA *

D - MAGDA SOS
M - CO ?
D - SOS !
M - JAKI KURWA SOS ?
D - MAM MOTYLKI
M - NA HAJU JESTEŚ ?
D - NIE DEBILKO ! ZAKOCHAŁAM SIĘ !
DOBRZE MYŚLICIE ZAKOCHAŁAM SIĘ W BARTKU ! TO JEST CHORE !
M - ZARAZ BĘDĘ !
USŁYSZAŁAM JAK KUREK IDZIE W STRONĘ POKOJU.
D - O KTÓREJ JEST MECZ W PIĄTEK ?
M - O 18.
D - DOBRA DZIĘKI PA !
NACISNĘŁAM CZERWONĄ SŁUCHAWKĘ.

* OCZAMI BARTKA *

ZAKOCHAŁA SIĘ ! ALE W KIM ? MOŻE MA KOGOŚ NA BOKU. ROBIŁEM SOBIE TYLKO NADZIEJĘ. NIE PODDAM SIĘ. BĘDĘ WALCZYŁ O MOJĄ KSIĘŻNICZKĘ. WSZEDŁEM DO POKOJU I ZAŁOŻYŁEM BLUZKĘ.
- I O KTÓREJ JEST MECZ ? - SPOJRZAŁEM NA DIANĘ.
- O 18 - UŚMIECHNĘŁA SIĘ DO MNIE PAKUJĄC TORBĘ TRENINGOWĄ.
- DZIĘKUJE  ZA NOCLEG - STANĄŁEM PRZED NIĄ.
- NIE DZIĘKUJ  - PRZYTULIŁEM JĄ. NIE ZAPRZECZAŁA I WTULIŁA SIĘ WE MNIE. POCAŁOWAŁEM JĄ W CZUBEK GŁOWY.

* OCZAMI DIANY *

 JEŚLI KTOŚ BY MI POWIEDZIAŁ ŻE KUREK BĘDZIE U MNIE W DOMU I ŻE SIĘ W NIM ZAKOCHAM WYŚMIAŁA BYM GO. ODPROWADZIŁAM CHŁOPAKA W STRONĘ DRZWI. GDY JUŻ MIAŁ WYCHODZIĆ PRZYCIĄGNĄ MNIE DO SIEBIE I POCAŁOWAŁ. PO CZYM WYSZEDŁ Z DOMU. SZCZĘŚLIWA WZIĘŁAM TORBĘ I WYSZŁAM Z DOMU SPOTKAŁAM TAM MAGDĘ. CAŁY CZAS WYPYTYWAŁA MNIE O BARTKA. POTRZYMAM JĄ W NIEPEWNOŚCI. RAZEM UDAŁYŚMY SIĘ W STRONĘ MOJEGO SAMOCHODU. PO 15 MIN BYŁYŚMY NA HALI. TRENING CZAS ZACZĄĆ !

* OCZAMI BARTKA *

Z BANANEM NA USTACH. WSZEDŁEM DO HOTELU GDZIE ZNAJDOWALI SIĘ MOI KOLEDZY Z DRUŻYNY. OTWORZYŁEM POKÓJ KTÓRY DZIELIŁEM Z PITEM. PRZYWITAŁEM SIĘ Z NIM I POSZEDŁEM SIĘ ODŚWIEŻYĆ PRZED TRENINGIEM. GOTOWY WYSZEDŁEM Z ŁAZIENKI. RAZEM Z PIOTRKIEM WYSZLIŚMY Z POKOJU. BUSEM UDALIŚMY SIĘ NA HALĘ.

* OCZAMI DIANY *

NA TRENINGU DAWAŁAM Z SIEBIE 102 % ALE W GŁOWIE MIAŁAM TYLKO JEGO UŚMIECH. WYSZŁYŚMY Z SZATNI.
- GADAJ ! - KRZYKNĘŁA NA MNIE MAGDA.
- DOBRA ALE CHOĆ NA TRYBUNY - POCIĄGNĘŁAM JĄ ZA RĘKĘ. USIADŁYŚMY NA PLASTIKOWYCH KRZESEŁKACH.
- MÓW WSZYSTKO OD POCZĄTKU - PRZERWAŁA MI GDY WŁAŚNIE O TO CHCIAŁAM JĄ ZAPYTAĆ. OPOWIEDZIAŁAM JEJ WSZYSTKO ZACZYNAJĄC OD PIERWSZEGO POCAŁUNKU DO TRZECIEGO .
- MAM ROZUMIEĆ ŻE KAŻDEGO DNIA SIĘ CAŁOWALIŚCIE - ZAPYTAŁA MNIE UŚMIECHAJĄC SIĘ. NIE MYŚLAŁAM TAK NAD TYM ALE ONA MA RACJE !
- DOKŁADNIE - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ - A TERAZ TY GADAJ O TOBIE I FABIANIE - SKRZYŻOWAŁAM RĘCE.
- DOBRA. JA I FABIAN - NIE SKOŃCZYŁA MÓWIĆ BO NA BOISKO WŁAŚNIE WBIEGLI SIATKARZE. ZESZŁYŚMY NA DÓŁ ABY SIĘ Z NIMI PRZYWITAĆ. MAGDA Z DRZYZGĄ POCAŁOWALI SIĘ ! I TO W USTA ! PRZERWAŁAM IM POCAŁUNEK.
- DIANA NIE ! - KRZYKNĘŁA UCIEKAJĄC PRZEDE MNĄ. ALE JA BYŁAM SZYBSZA. SKOCZYŁAM NA NIĄ POWODUJĄC ŻE SIĘ WYWALIŁYŚMY. POCIĄGNĘŁAM JĄ ZA WŁOSY.
- GADAJ ! - KRZYKNĘŁAM.
- AŁ ! - UGRYZŁA MNIE W RĘKĘ. O NIE TAK NIE BĘDZIE. JA TEŻ JĄ UGRYZŁAM ALE W SZYJE. POCZUŁAM JAK KTOŚ MNIE OD NIEJ ODCIĄGA. WYRWAŁAM SIĘ I RZUCIŁAM SIĘ NA NIĄ .  TERAZ KTOŚ MNIE ZNÓW ODCIĄGNĄ. MUSIAŁ BYĆ SILNY. GDY SIĘ ODWRÓCIŁAM ZOBACZYŁAM WINIARA I KURKA. ŚMIALI SIĘ.
- DAJCIE MI SPOKÓJ - WYRWAŁAM SIĘ. POBIEGŁAM W STRONĘ MOJEGO SAMOCHODU. DO MOICH OCZU GROMADZIŁY SIĘ ŁZY. ODPALIŁAM SAMOCHÓD. I POJECHAŁAM DO MOJEGO ULUBIONEGO MIEJSCA.

* OCZAMI MAGDY *

MOGŁAM JEJ WCZEŚNIEJ POWIEDZIEĆ WIEDZIAŁAM ŻE TAK ZERAGUJE. POCZEKAŁAM AŻ CHŁOPAKI SKOŃCZĄ TRENING. GDY CHŁOPAKI JUŻ BYLI GOTOWI. RAZEM Z KURKIEM , WINIARSKIM I DRZYZGĄ POJECHALIŚMY DO JEJ DOMU. ALE TAK JAK MYŚLAŁAM NIE BYŁO JEJ. ZAŁAMANA USIADŁAM NA SCHODKACH. SCHOWAŁAM TWARZ W DŁONIE I SIĘ ROZPŁAKAŁAM. NIE LUBIŁAM SIĘ Z NIĄ KŁÓCIĆ. OBOK MNIE POJAWIŁ SIĘ FABIAN. PRZYTULIŁ MNIE DO SIEBIE. ŻE JA O TYM MIEJSCU ZAPOMNIAŁAM ! WSTAŁAM I POBIEGŁAM W STRONĘ SAMOCHODU. PO NIE CAŁYCH 20 MIN BYLIŚMY NA MIEJSCU ..

* OCZAMI DIANY *

SIEDZIAŁAM NAD STRUMYKIEM. GDY USŁYSZAŁAM WARKOT SAMOCHODU. NIE MUSIAŁAM SIĘ ODWRACAĆ WIEDZIAŁAM ŻE TO MAGDA. ONA TYLKO WIE O TYM MIEJSCU.

* OCZAMI MAGDY *

BYŁA TAM. SAMA , SMUTNA. PODESZŁAM DO NIEJ. CHŁOPAKOM POWIEDZIALAM ŻEBY ZOSTALI. POŁOŻYŁAM RĘKĘ NA JEJ RAMIĘ. OD RAZU JĄ ZRZUCIŁA. USIADŁAM OBOK NIEJ.
- DIANA PRZEPRASZAM - SPOJRZAŁAM NA NIĄ - CHCIAŁAM CI POWIEDZIEĆ ALE STCHÓRZYŁAM.
- MOGŁAŚ MI PROSTEGO SMS NAPISAĆ - SŁYSZAŁAM W JEJ GŁOSIE BÓL. ZJEBAŁAM I TO PO CAŁOŚCI - JA TOBIE WSZYSTKO MÓWIĘ. NAWET PRZEZ TELEFON. POWIEDZIAŁAM CI O BARTKU. CZEGO STCHÓRZYŁAŚ ? - SPOJRZAŁA NA MNIE JEJ OCZY BYŁY CZERWONE OD PŁACZU.
- NIE WIEM - SPUŚCIŁAM GŁOWĘ.
- MAGDA TWOJE SZCZĘŚCIE TO MOJE - PRZYTULIŁAM JĄ. NIE ODEPCHNĘŁA MNIE WTULIŁA SIĘ WE MNIE 
- JA TEŻ PRZEPRASZAM - UŚMIECHNĘŁA SIĘ DELIKATNIE.

* OCZAMI DIANY *

PRZEPROSIŁAM JĄ MUSIAŁAM. JA TEŻ ZAWINIŁAM. ALE CZASAMI NIE PANUJĘ NAD EMOCJAMI.
- DOBRA MAGDALENKA KONIEC Z TYMI CZUŁOŚCIAMI -  ZAŚMIAŁAM SIĘ.
- WINIARSKA SUKO ! - ZAŚMIAŁA SIĘ RAZEM ZE MNĄ. ZOBACZYŁAM KTÓRA JEST GODZINA PRZERAZIŁAM SIĘ DOCHODZIŁA 20. PRZESIEDZIAŁAM TU PÓŁ DNIA A JUTRO MECZ. POSTANOWIŁAM ODWIEŚĆ MAGDĘ DO DOMU , A CHŁOPAKI POJECHALI RAZEM. GOTOWA DO SPANIA POŁOŻYŁAM SIĘ DO ŁÓŻKA. PRZED SNEM DOSTAŁAM SMS. UŚMIECHNĘŁAM SIĘ NA WIDOK NADAWCY. SZCZĘŚLIWA ODPŁYNĘŁAM W KRAINĘ MORFEUSZA.

* NASTĘPNEGO DNIA  *

POCZUŁAM JAK KTOŚ CAŁUJE MNIE W POLICZEK. LENIWIE OTWORZYŁAM OCZY. MOIM OCZOM UKAZAŁA SIĘ DOBRZE ZNANA MI POSTAĆ....

ROZDZIAŁ 3

- MOŻESZ TAK SIĘ TAK NA MNIE NIE PATRZEĆ TWOIMI ZAJEBISTYMI OCZAMI ?! - KRZYKNĘŁAM. 
- O CO CI CHODZI ? - POWIEDZIAŁ NIE SPUSZCZAJĄC ZE MNIE WZROKU.
- O TO KURWA ŻE JAK SIĘ NA MNIE TAK  PATRZYSZ TO MAM OCHOTĘ SIĘ NA CIEBIE RZUCIĆ I POCAŁOWAĆ ! - OSTATNIE SŁOWA POWIEDZIAŁAM CICHO. 
- TO DLACZEGO TEGO NIE ZROBISZ ? - STANĄ NA PRZECIWKO MNIE. 
- BO CIĘ NIENAWIDZĘ ? - ODPOWIEDZIAŁAM PYTANIEM NA PYTANIE. SPUŚCIŁAM GŁOWĘ.
- OD NIENAWIŚCI DO MIŁOŚCI JEDEN KROK  - PODNIÓSŁ MÓJ PODBRÓDEK I POCAŁOWAŁ MNIE. CAŁOWALIŚMY SIĘ DŁUGO I NAMIĘTNIE. PRZY NIM CZUŁAM SIĘ BEZPIECZNIE. POCZUŁAM DZIWNE UCZUCIE W BRZUCHU. MOTYLKI. RACZEJ NIE. PRZECIEŻ JA GO ZNAM DOPIERO 2 DNI ! 

* OCZAMI BARTKA*

JEZU ! ZAKOCHAŁEM SIĘ ! ZNAM JĄ DOPIERO 48 GODZIN. ALE TO BYŁY NAJPIĘKNIEJSZE CHWILE MOJEGO ŻYCIA. JEST JEDNO ALE ZASMUCIŁO MNIE TO JAK ZOBACZYŁEM ŻE OKALECZA SIĘ. CHCĘ JEJ POMÓC. I POMOGĘ NIK MNIE NIE POWSTRZYMA. JESZCZE JEDNO ALE NIENAWIDZI MNIE. GDYBY MNIE NIENAWIDZIŁA TO BY MNIE NIE POCAŁOWAŁA I TERAZ BY MOICH POCAŁUNKÓW NIE ODWZAJEMNIAŁA. MUSZĘ POGADAĆ Z WINIAREM.

*OCZAMI DIANY*

W KOŃCU Z WIELKIM ŻALEM PRZERWAŁAM TEN POCAŁUNEK. UŚMIECHNĘŁAM SIĘ DELIKATNIE. 
- TO CO IDZIEMY ? - POWIEDZIAŁAM ZAWSTYDZONA.
- JASNE - WOLNYM KROKIEM RUSZYLIŚMY PRZED SIEBIE. TA NIE ZRĘCZNA CISZA. EEHH. CAŁUJE TO ZAJEBIŚCIE. ALE GADAĆ TO JUŻ NIE POTRAFI. 
- MOŻE PÓJDZIEMY DO KINA ? - POPATRZYŁAM NA NIEGO. 
- CZY TO JEST RANDKA ? - PODNIOSŁAM JEDNĄ BREW DO GÓRY.
- A CHCIAŁABYŚ ? - UŚMIECHNĄ SIĘ ZADZIORNIE. 
- BYĆ MOŻE - PRZYGRYZŁAM DOLNĄ WARGĘ.
- TO CO W PIĄTEK WIECZOREM ? - POPATRZYŁ NA MNIE UŚMIECHAJĄC SIĘ. 
- NIE MOGĘ - POSMUTNIAŁAM
- DLACZEGO ? - POPATRZYŁ NA MNIE PODEJRZLIWIE 
- MAM MECZ - POPATRZYŁAM NA MOJE BUTY KTÓRE STAŁY SIĘ BARDZO CIEKAWE.
- MOŻE PO ? - CZUŁAM JAK MI SIĘ PRZYGLĄDA. 
- A PRZYJDZIESZ I BĘDZIESZ MI KIBICOWAĆ ? - POPATRZYŁAM NA NIEGO. 
- KIBIC NUMER 1  - POKAZAŁ MI SWOJE PROSTE ZĘBY.
-  I TAK MA BYĆ - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ. DOSZLIŚMY POD MÓJ DOM. STANĘLIŚMY NA PRZECIWKO SIEBIE.
- DOBRANOC DIANA - UŚMIECHNĄ SIĘ I POCAŁOWAŁ MNIE W POLICZEK.
- DOBRANOC BARTOSZ - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ. GDY JUŻ OTWIERAŁAM DRZWI DO DOMU. W OSTATNIEJ CHWILI KRZYKNĘŁAM.
- MOŻE WEJDZIESZ ? - POPATRZYŁAM NA NIEGO.
- CZEKAŁEM AŻ SIĘ O TO ZAPYTASZ ! - ODKRZYKNĄ I ODWRÓCIŁ SIĘ W MOJĄ STRONĘ.
- BARDZO ŚMIESZNE - POKAZAŁAM MU JĘZYK. WESZŁAM DO ŚRODKA, A ZA MNĄ KUREK. WSKOCZYŁAM NA MOJĄ KANAPĘ. POŁOŻYŁAM SIĘ NA BRZUCHU. 
- CO TY ROBISZ ? - USŁYSZAŁAM GŁOS BARTKA ZA SOBĄ. ODWRÓCIŁAM SIĘ ZOBACZYŁAM GO JAK OPIERA SIĘ O FRAMUGĘ DRZWI. JAKI ON SEXI ! WHAT ?!
- LEŻE  - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ I WRÓCIŁAM DO MOJEJ WCZEŚNIEJSZEJ CZYNNOŚCI. POCZUŁAM JAK KTOŚ MNIE PRZYGNIATA.
- KUREK JEBANY GRUBASIE ZŁAŹ ! - PRÓBOWAŁAM JAKOŚ SIĘ UWOLNIĆ.
- JA GRUBAS TO TYLKO 95 KILOGRAMÓW - ZAŚMIAŁ SIĘ.
- ZŁAŹ ! - KRZYKNĘŁAM. WALNĘŁAM GO ŁOKCIEM W BRZUCH. OD RAZU ZLAZŁ. POCZUŁAM ULGĘ. USIADŁAM.
- OGLĄDAMY HORROR ? - ZAPYTAŁ MNIE BARTEK SIADAJĄC OBOK.
- JEB SIĘ ! BOJE SIĘ ! - POPATRZYŁAM NA NIEGO.
- MASZ MOJE RAMIE - PORUSZAŁ ZABAWNIE BRWIAMI 
- PFF ! - ZAŚMIAŁAM SIĘ. WSTAŁAM - WYBIERZ COŚ A JA IDĘ PO POPCORN - PODAŁAM MU PŁYTY I POSZŁAM DO KUCHNI.
- MOŻE BYĆ ,,OBCY.. - POWIEDZIAŁ WCHODZĄC DO KUCHNI TRZYMAJĄC PŁYTĘ W RĘCE. 
- JASNE MOŻE SIEBIE ZOBACZYSZ - WYJĘŁAM POPCORN. PODSZEDŁ DO MNIE I ZACZĄŁ MNIE ŁASKOTAĆ. ŚMIAŁAM SIĘ JAK GŁUPIA. LATALIŚMY PO CAŁYM DOMU I SIĘ WYGŁUPIALIŚMY ZMĘCZENI PADLIŚMY NA MOJE ŁÓŻKO. 
- CZAS SIĘ ZBIERAĆ - POWIEDZIAŁ BARTEK. ZOBACZYŁAM NA ZEGAREK KURWA TO JUŻ 2 ! A JA JUTRO O 8 MAM TRENING ! 
- CHYBA CIĘ POJEBAŁO ZOSTAJESZ TU - POPATRZYŁ NA MNIE BĘDĄC W SZOKU. 
- CO TY NIE CHCĘ SIĘ NARZUCAĆ - UŚMIECHNĄ SIĘ I USIADŁ. RZUCIŁAM GO PODUSZKĄ.
- DEBILU NAWET NIGDZIE NIE ZAMIERZAJ IŚĆ BO CIĘ NIE WYPUSZCZĘ - WSTAŁAM. WZIĘŁAM GO ZA RĘKĘ. ZAPROWADZIŁAM GO DO ŁAZIENKI. 
-  MASZ DO WYBORU WANNĘ LUB PRYSZNIC TU MASZ RĘCZNIK - POKAZAŁAM NA RÓŻOWY BAWEŁNIANY RĘCZNIK - CHYBA NIE MUSZĘ CI POKAZYWAĆ JAK DZIAŁA PRYSZNIC NIE ? - POPATRZYŁAM NA NIEGO.
- WIEM. ALE NIE WIEM - NIE DAŁAM MU DOKOŃCZYĆ. BO WYSZŁAM Z ŁAZIENKI ZAMYKAJĄC DRZWI. WZIĘŁAM TELEFON I NAPISAŁAM DO MAGDY :

WYOBRAZIŁAM SOBIE JAK TERAZ SIEDZI Z OTWARTĄ JAPĄ NAD TELEFONEM. ZAŚMIAŁAM SIĘ NA SAMĄ MYŚL. 

PRZEWRÓCIŁAM OCZAMI. W SAMĄ PORĘ WYSZEDŁ BARTEK. BYŁ W SAMYCH BOKSERKACH. Z JEGO WŁOSÓW KAPAŁY KROPELKI WODY. JAKIE ONA MA ZAJEBISTE CIAŁO ! TYLKO RUCHAĆ !
 - TERAZ JA IDĘ SIĘ MYĆ - WSTAŁAM WZIĘŁAM MOJĄ PIŻAMKĘ Z HELLO KITTY ! ^^ MAM 20 LAT A JARA MNIE BIAŁY KOTEK W RÓŻOWEJ SUKIENCE.
-  DIANA MOŻEMY POGADAĆ ? -SPOJRZAŁ NA MNIE TYMI JEGO ZAJEBISTYMI OCZAMI. 
- JASNE A O CZYM ? - USIADŁAM NA ŁÓŻKU. MOGŁAM SIĘ DOMYŚLAĆ. USIADŁ KOŁO MNIE.
- NIE BĄDŹ ZŁA I NIE MÓWIĘ ŻE MI SIĘ NIE PODOBAŁO I NIE JESTEM NA CIEBIE ZŁY ŻE TO ZROBIŁAŚ ALE DLACZEGO MNIE W TEDY POCAŁOWAŁAŚ ? - BINGO ! WIEDZIAŁAM ŻE O TO SPYTA I CO MAM POWIEDZIEĆ ŻE ZOBACZYŁAM MOJEGO BYŁEGO KTÓRY MNIE BIŁ???! 
- PRZEPRASZAM ALE NIE MOGĘ CI POWIEDZIEĆ - SPUŚCIŁAM GŁOWĘ
- PROSZĘ POWIEDZ OBIECUJE ŻE NIKOMU NIE POWIEM - PODNIÓSŁ MÓJ PODBRÓDEK PATRZĄC MI W OCZY.
- NO DOBRZE ALE TO MOŻE DŁUGO ZAJĄĆ - POPATRZYŁAM MU W OCZY
- JESTEM DOBRY W SŁUCHANIU - PUŚCIŁ DO MNIE OCZKO. OPOWIEDZIAŁAM MU CAŁĄ HISTORIE O MATEUSZ. SŁUCHAŁ W MILCZENIU PRZYGLĄDAJĄC MI SIĘ. GDY SKOŃCZYŁAM MÓWIĆ. ROZPŁAKAŁAM SIĘ. BARTEK MNIE PRZYTULIŁ. WTULIŁAM SIĘ W NIEGO. MINĘŁO TYLE CZASU A JA NADAL NIE MOGĘ O TYM ZAPOMNIEĆ. 
- GDYBYM WIEDZIAŁ WCZEŚNIEJ TO BYM GO TAM USZKODZIŁ - UŚMIECHNĄ SIĘ DELIKATNIE BARTEK. 
- DOBRA IDĘ SIĘ MYĆ - WSTAŁAM I POSZŁAM DO ŁAZIENKI. ROZEBRAŁAM SIĘ I WSKOCZYŁAM  POD PRYSZNIC. 

* OCZAMI BARTKA * 

JEBANY SKURWIEL ! ZAJEBIE SUKINSYNA ! JAK TAK MOŻNA POTRAKTOWAĆ KOBIETĘ ! GDYBYM MÓGŁ OCHRONIŁ BYM JĄ WCZEŚNIEJ OD TEGO WSZYSTKIEGO. BIEDNA DIANA. ZAWSZĘ BĘDĘ PRZY NIEJ NAWET JAK TEGO NIE BĘDZIE CHCIAŁA. 
GDY WYSZŁA Z ŁAZIENKI W PIŻAMIE.
- FAJNA PIŻAMKA - POWSTRZYMYWAŁEM SIĘ ŻEBY NIE WYBUCHNĄĆ ŚMIECHEM.
- BARDZO ŚMIESZNE - POKAZAŁA MI JĘZYK. NIE WYTRZYMAŁEM I WYBUCHŁEM ŚMIECHEM.

*OCZAMI DIANY*

JAKI ON MA ŚLICZNY UŚMIECH. NA POCZĄTKU GO NIE LUBIŁAM. ALE OKAZAŁ SIĘ BYĆ MIŁYM I ZABAWNYM CHŁOPAKIEM. JEST DLA MNIE JAK .. WŁAŚNIE KIM MY DLA SIEBIE JESTEŚMY. MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ DOWIEM PO MECZU.
 - DOBRA JA IDĘ NA KANAPĘ A TY TU - WZIĘŁAM KOC I PODUSZKĘ.
- CHYBA CIĘ POJEBAŁO ! JA IDĘ NA KANAPĘ A TY TU ! - ZABRAŁ MI RZECZY KTÓRE WŁAŚNIE MIAŁAM W RĘKACH.
- TO CIEBIE POJEBAŁO ! NIE WYŚPISZ SIĘ TAM ZA MAŁA KANAPA ! A TY TO JAK ŻYRAFA - ZABRAŁAM MU RZECZY.
KŁÓCILIŚMY SIĘ TAK PRZEZ 10 MIN. AŻ W KOŃCU UZGODNILIŚMY ŻE BĘDZIEMY SPAĆ RAZEM.
- TYLKO MNIE NIE ZGWAŁĆ - POWIEDZIAŁAM GDY KŁADŁAM SIĘ KOŁO KURKA.
- SAMA MI SIĘ ODDASZ - POKAZAŁ SWÓJ BOSKI UŚMIECH.
- PFF ! - POŁOŻYŁAM SIĘ NA BOK. 
- DOBRANOC DIANA - SZEPNĄ KUREK. 
- DOBRANOC BARTEK - POWIEDZIAŁAM. POCZUŁAM JAK BARTEK OBEJMUJE MNIE OD TYŁU I ŁAPIE ZA RĘKĘ. UŚMIECHNĘŁAM SIĘ DELIKATNIE I ODPŁYNĘŁAM W KRAINĘ MORFEUSZA. 

Liebster Awards

Nominacja do "Liebster Awards" jest prezentem od któregoś z blogerów w ramach "dobrze prowadzonego bloga" Jest przyznawana po to, aby blog został rozpoznawalny oraz częściej odwiedzany przez czytelników. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na jedenaście pytań od osoby, która nas nominowała. Następnie sami podajemy jedenaście osób, informując ich o tym oraz zadajemy jedenaście pytań. Zabrania się wybierania tej samej osoby od której pozyskano nominację.

ZA NOMINACJĘ DZIĘKUJĘ: http://chwytamywspolnieczas.blogspot.com/2014/08/prolog.html (TWÓJ BLOG JEST ZAWALISTY ) 

ODPOWIEDZI : 

1. Jakie opowiadanie najbardziej zapadło ci w pamięć?
2. Ulubiona piosenka?
3. Jaką porę roku lubisz najbardziej?
4. Która siatkarska hala ma według ciebie najlepszą atmosferę?
5. Ulubiony duet komentatorski?
6. Masz rodzeństwo?
7. Skąd pomysł na założenie bloga?
8. Ile masz lat?
9. Jak wiele byłabyś w stanie poświęcić dla drugiej osoby?
10. Jeśli mogłabyś wybrać szóstkę na mecz otwarcia MŚ jak ona by wyglądała?
11. Ulubiony klub siatkarski?

1. WSZYSTKIE SĄ NIESAMOWITE < 3 
2. SPORO ICH ALE WYMIENIĘ 1 KTÓRĄ CAŁY CZAS SŁUCHAM 
- MARGARET - START A FIRE ; P 
3. WIOSNA 
4. ATLAS ARENA W ŁODZI 
5.  SWĘDROWSKI -DRZYZGA
6. MAM
7. OD CZYTANIA INNYCH BLOGÓW
8. 14
9. RODZINA JEST NAJWAŻNIEJSZA < 3 
10. WINIARSKI , ŻYGADŁO , DRZYZGA , IGNACZAK , WRONA , KUREK ( ALE GO NIESTETY NIE BĘDZIE ;( ) WIĘC KŁOS
11. SKRA BEŁCHATÓW < 3 

MOJE PYTANIA : 

1. ILE MASZ LAT ? 
2. JAK DŁUGO INTERESUJESZ SIĘ SIATKÓWKĄ ? 
3. ULUBIONY SIATKARZ ? 
4. CO JEST TWOJĄ INSPIRACJĄ NA PISANIE BLOGA ? 
5. TRENUJESZ JAKIŚ SPORT ? 
6. CO SĄDZISZ O DECYZJI ANTIGI O KURKU ? 
7. BYŁAŚ / EŚ NA JAKIMŚ MECZU SIATKÓWKI ? 
8. JEŚLI TAK TO NA JAKIM ? 
9. PODOBA CI SIĘ HYMN MARGARET ? 
10. DLACZEGO CENISZ POLSKICH SIATKARZ  ? 


NOMINUJĘ : 

http://gramy-o-wszystko.blogspot.com/
http://niedoceniona-milosc.blogspot.com/2014/07/szosta-mysl.html
http://bieberismyboyfriend.blogspot.com/2014_07_01_archive.html
http://mayaandjustinlove.blogspot.com/2014/08/zaczynam-od-nowa_3.html

PROMUJEMY ! < 3

PROMUJE STRONKI MOJEJ BFF < 3 NIECO SIĘ RÓŻNIĄ OD MOJEGO OPOWIADANIA ALE TO CO : 
 http://bieberismyboyfriend.blogspot.com/2014/03/bohaterowie_18.html

http://mayaandjustinlove.blogspot.com/2014/06/bohaterowie_29.html

ZAPRASZAM <3 
 

ROZDZIAŁ 2

BARTEK PRZYCIĄGNĄ MNIE DO SIEBIE I POGŁĘBIŁ POCAŁUNEK .JEGO USTA BYŁY TAKIE MIĘKKIE I SŁODKIE. MOGŁA BYM GO CAŁOWAĆ CAŁY CZAS. JEZU ! NIE ! ODEPCHNĘŁAM GO OD SIEBIE. I POBIEGŁAM PRZED SIEBIE. CZUŁAM JAK DO OCZU GROMADZĄ MI SIĘ ŁZY. ZA SOBĄ SŁYSZAŁAM KRZYKI BARTKA. BIEGŁAM JAK NAJDALEJ AŻ W KOŃCU USIADŁAM W PARKU NA ŁAWCE. PODKULIŁAM NOGI. NIE WYTRZYMAŁAM JUŻ I SIĘ ROZPŁAKAŁAM. WSZYSTKO SIĘ ROZPADA. NAJPIERW ZOBACZYŁAM MATEUSZA A PÓŹNIEJ TEN POCAŁUNEK. PEWNIE NIE WIECIE KTO TO MATEUSZ. MATEUSZ JEST MOIM BYŁYM. JEST MOIM NAJWIĘKSZYM WROGIEM. NIENAWIDZĘ GO TO PRZEZ NIEGO PRZESTAŁAM WIERZYĆ W MIŁOŚĆ. MOŻE ZACZNĘ NA POCZĄTKU. Z MATEUSZEM POZNAŁAM SIĘ W KLUBIE. NA POCZĄTKU BYŁO JAK W BAJCE. TRAKTOWAŁ MNIE JAK KSIĘŻNICZKĘ. PO MIESIĄCU ZOSTALIŚMY PARĄ. JUŻ WTEDY ZACZYNAŁO SIĘ PSUĆ. W OGÓLE SPĘDZAŁ ZE MNĄ CZASU. TRAKTOWAŁ MNIE JAK SZMATĘ NAWET GORZEJ. PRZYCHODZIŁ DO MNIE TYLKO WTEDY KIEDY CHCIAŁ SE POBZYKAĆ. KTÓREGOŚ DNIA POSTAWIŁAM MU SIĘ MIAŁAM TEGO DOŚĆ. ALE TEGO CO ZROBI TO NIGDY BYM SIĘ NIE SPODZIEWAŁA. UDERZYŁ MNIE W TWARZ. MYŚLAŁAM ŻE TO OSTATNI RAZ I MU WYBACZYŁAM , ALE SIĘ MYLIŁAM BYŁO TEGO WIĘCEJ. AŻ W KOŃCU NIE WYTRZYMAŁAM. POWIEDZIAŁAM WSZYTKO MICHAŁOWI. WIEDZIAŁAM JAKI BĘDZIE SKUTEK. MATEUSZ ZOSTAŁ POBITY. GDY DOWIEDZIAŁ SIĘ ŻE TO MÓJ BRAT. OBIECAŁ MI JEDNO SKOŃCZĘ W SZPITALU. NA MYŚL TYCH WSPOMNIEŃ . BARDZIEJ SIĘ ROZPŁAKAŁAM. WYJĘŁAM Z MOJEJ TOREBKI MOJE PRZYJACIÓŁKĘ. PRZYŁOŻYŁAM JĄ DO RĘKI I PRZEJECHAŁAM PO MOICH STARYCH BLIZNACH. OD RAZU POCZUŁAM ULGĘ. OKALECZANIE SIĘ JEST MOJĄ TAK JAKBY ODSKOCZNIĄ. GDY TO ROBIĘ NIE CZUJE NIC PO ZA BÓLEM RĘKI. NA POCZĄTKU BOLAŁO A TERAZ TO JEST JUŻ PRZYZWYCZAJENIE.

 POCZUŁAM JAK KTOŚ KŁADZIE RĘKĘ NA MOIM RAMIENIU. PRZESTRASZYŁAM SIĘ ŻE TO ZNÓW MATEUSZ. ODWRÓCIŁAM SIĘ I ZOBACZYŁAM KURKA.
- CO TY ROBISZ ?! - KRZYKNĄ NA MNIE. 
- CHUJ CIĘ TO OBCHODZI - WSTAŁAM I POBIEGŁAM W STRONĘ DOMU. 
 NALAŁAM WODY DO WANNY. ROZEBRAŁAM SIĘ. ZANURZYŁAM SIĘ. MYŚLAŁAM O DZISIEJSZYM DNIU. GDY USŁYSZAŁAM JAK KTOŚ WCHODZI DO DOMU. WYSKOCZYŁAM Z WANNY OWINĘŁAM SIĘ W RĘCZNIK. PO CICHU WESZŁAM DO SALONU GDY ZOBACZYŁAM TAM MAGDĘ. OD RAZU DO NIEJ POBIEGŁAM I PRZYTULIŁAM. NIE PYTAJĄC PRZYTULIŁA MNIE. PO RAZ KOLEJNY SIĘ DZIŚ ROZPŁAKAŁAM. W MOJEJ PRZYJACIÓŁCE CUDOWNE JEST TO ŻE O NIC NIE PYTA JEST WTEDY KIEDY JEST MI POTRZEBNA. PRAWDZIWY SKARB. STAŁYŚMY TAK PRZEZ DŁUŻSZĄ CHWILĘ.
 - IDŹ SIĘ UBRAĆ A JA ZROBIĘ NAM KAKAŁKO - UŚMIECHNĘŁA SIĘ DO MNIE . TAK JAK MÓWIŁA POSZŁAM UBRAĆ SIĘ W MOJĄ CZARNO - CZERWONĄ PIŻAMKĘ. GDY JUŻ BYŁAM GOTOWA. POSZŁAM DO KUCHNI. ZASTAŁAM TAM MAGDĘ. 
 - MAGDA - SPOJRZAŁAM NA NIĄ. ODWRÓCIŁA SIĘ DO MNIE.
- HMM ? - NASYPYWAŁA KAKAŁO DO KUBKÓW.
- ZOSTANIESZ U MNIE NA NOC ? - BIORĘ PIANKI Z SZAFKI I DAJE DO CZEKOLADOWEGO NAPOJU. 
- JASNE - UŚMIECHNĘŁA SIĘ. I POBIEGŁA DO MOJEJ SZAFKI. ZAŚMIAŁAM SIĘ PO CICHU. ZANIOSŁAM KUBKI DO SALONU. WZIĘŁAM DWA KOCE. NA MOJE PLECY WSKOCZYŁA MAGDA.
- ZŁAŹ GRUBASIE ! - KRZYKNĘŁAM I RZUCIŁAM JA NA ŁÓŻKO. TA TYLKO SIĘ ZAŚMIAŁA I SCHOWAŁA SIĘ PO KOC. - TEN ALKOHOL ŹLE Z TOBĄ ROBI - TA WYBUCHŁA GORSZYM ŚMIECHEM. - NIE PIJ - USIADŁAM KOŁO NIEJ. WZIĘŁAM KUBEK DO RĘKI. I ZANURZYŁAM W NIM MOJE WARGI.
- DOBRA GADAJ CO JEST - POPATRZYŁAM NA NIĄ. ZROBIŁA TĄ SAMĄ CZYNNOŚĆ CO JA. 
- CO MA BYĆ ? - POPATRZYŁAM PRZED SIEBIE.
- KUREK MI WSZYSTKO POWIEDZIAŁ - POWIEDZIAŁA. PATRZĄC CAŁY CZAS NA MNIE
- TA JEBANA ŻYRAFA NIECH SIĘ ZAJMIE SWOJĄ FRYZURĄ A NIE MNĄ  ! - KRZYKNĘŁAM - PAPLA JEBANA ! 
- NO NIE WIEM PODOBNO JAK GO POCAŁOWAŁAŚ ! - NO NIE JEBANA DUŻA SZMATA. PAPLA GŁUPIA ! 
- I CO MOŻE CI POWIEDZIAŁ O PARKU ! - POPATRZYŁAM NA NIĄ 
- BZYKALIŚCIE SIĘ ?! - POPATRZYŁAM NA NIĄ ZE WZROKIEM MÓWIĄCYM ,, PLEASE BITCH,, . TA WIEDZIAŁA O CO CHODZI I JUŻ NIC NIE MÓWIŁA. CAŁĄ NOC SPĘDZIŁYŚMY NA OGLĄDANIU KOMEDII I GADANIU O WSZYSTKIM I O NICZYM. TAK JAK SIEDZIAŁYŚMY TAK USNĘŁYŚMY. 


* NASTĘPNEGO DNIA*

OBUDZIŁYŚMY SIĘ Z WIELKIM BÓLEM PLECÓW. CIESZYŁYŚMY SIĘ ŻE DZIŚ NIE MA TRENINGU. OBOLAŁE ZJADŁYŚMY ŚNIADANIE. CAŁY DZIEŃ SPĘDZIŁYŚMY NA LEŻENIU I NIC NIE ROBIENIU. DOPIERO WIECZOREM POSTANOWIŁYŚMY WYJŚĆ NA MIASTO. GOTOWE WYSZŁYŚMY Z DOMU. POSZŁYŚMY DO NASZEJ ULUBIONEJ PIZZERI. SPOTKAŁYŚMY TAK FABIANA, KAROLA I ANDRZEJA. WIDZIAŁAM ŻE DRZYZDZE WPADŁA W OKO MOJA PRZYJACIÓŁKA. OKAZAŁO SIĘ ŻE SIATKARZE NIE SĄ SAMI. Z TOALETY WYSZEDŁ KUREK. GDY JUŻ MIAŁAM NA NIEGO KRZYCZEĆ.NASZE SPOJRZENIA SIĘ SPOTKAŁY. NIE UMIAŁAM SIĘ NA NIEGO ZŁOŚCIĆ.SPŁOSZYŁAM SIĘ JAK MAŁA DZIEWCZYNKA. WIECZÓR SPĘDZILIŚMY W PRZYJAZNEJ ATMOSFERZE.WYSZŁAM WCZEŚNIEJ MÓWIĄC ŻE POTRZEBUJE ODPOCZĄĆ PRZED JUTRZEJSZYM TRENINGIEM.KUREK ZAPROPONOWAŁ ŻE MNIE OPROWADZI. BYŁO MI TO OBOJĘTNE I TAK MUSIELIŚMY POGADAĆ.
- BARTEK PRZEPRASZAM ZA WCZORAJ - SPOJRZAŁAM NA NIEGO. GDY ZNÓW SPOJRZAŁ W MOJE OCZY. NIE WYTRZYMAŁAM. ZROBIŁAM RZECZ KTÓREJ DO KOŃCA ŻYCIA NIE ZAPOMNĘ I BĘDZIE MI TO WYPOMINAŁ ALE TRUDNO RAZ SIĘ ŻYJE ! 

-----------------
BUM BUM ! < 3 PRZEPRASZAM ŻE TAKI KRÓTKI ALE BRAK WENY < 3  X D KOMENTOWAĆ 

UWAGA !

KONIEC ROZDZIAŁU JEST NIECO ZMIENIONY. NASTĘPNY ROZDZIAŁ POJAWI SIE NIE DŁUGO ! < 3 X D

ROZDZIAŁ 1

        Z MOJEGO PIĘKNEGO SNU WYRWAŁ MNIE CHOLERNY DZWONEK. Z WIELKIM LENIEM WSTAŁAM. ZASPANA OTWORZYŁAM DRZWI. PRZEDE MNĄ STAŁA MOJA PRZYJACIÓŁKA.
      - TAK MAGDA MOŻESZ WEJŚĆ- POWIEDZIAŁAM Z SARKAZMEM WIDZĄC MOJĄ PRZYJACIÓŁKĘ LEŻĄCĄ NA KANAPIE W SALONIE.
      - CO TAK SPINASZ DUPKĘ DIANA- POWIEDZIAŁA ROZBAWIONA. Z CAŁEJ SIŁY RZUCIŁAM JĄ PODUSZKĄ-ZAMIAST MNIE BIĆ TO IDŹ SIĘ SZYKUJ NA TRENING - WYSTAWIŁA W MOJĄ STRONĘ KAWAŁEK JĘZYKA. WSPOMNIAŁAM JUŻ ŻE RAZEM Z  MAGDĄ GRAMY RAZEM W RĘCZNĄ ?

      - JEB SIĘ - POSZŁAM DO GARDEROBY WYJĘŁAM TO :

     - TYLKO Z TOBĄ KOCHANIE - KRZYKNĘŁA. ZAŚMIAŁAM SIĘ POD NOSEM.
     - MAGDA - KRZYKNĘŁAM IDĄC W STRONĘ KUCHNI. TAK JAK MYŚLAŁAM WIECZNIE NIE NAŻARTA MAGDA STAŁA W MOJEJ LODÓWCE
     - DIANA - KRZYKNĘŁA MI DO UCHA
     - CIEBIE TO TYLKO ZABIĆ - ZABRAŁAM JEJ KANAPKĘ
     - EJ ! - WYDARŁA SIĘ Z OBURZENIEM. ZAŚMIAŁAM SIĘ. WZIĘŁAM MOJĄ TORBĘ TRENINGOWĄ ŁAPIĄC KLUCZYKI OD MERCEDESA. TA MOI RODZICE SĄ BOGACI MATKA DZIENNIKARKA SPORTOWA A OJCIEC SIATKARZ. JESZCZE MÓJ KOCHANY BRACISZEK KTÓRY GRA W SIATKĘ. W SUMIE TO TYLKO ON MNIE ROZUMIE. Z MOICH ROZMYŚLEŃ WYRWAŁ MNIE KRZYK PRZYJACIÓŁKI.
     - CO TAK SIĘ DRZESZ JAPĘ MAGDALENKĘ - ZAŚMIAŁAM SIĘ.
     - WINIARSKA JESZCZE RAZ TAK DO MNIE POWIESZ TO NIE WIEM CZY KTOŚ CIĘ ROZPOZNA - POGROZIŁA MI PALCEM. MUSZĘ WYJAŚNIĆ DWIE RZECZY. MAGDA NIENAWIDZI JAK KTOŚ MÓWI DO NIEJ MAGDALENKA I TAK MÓJ BRAT TO MICHAŁ WINIARSKI. WSIADŁYŚMY DO SAMOCHODU I JAK TRADYCJA NAKAZUJE WŁĄCZYŁYŚMY NA FULA RADIO ŚPIEWAJĄC PRZY TYM. KAŻDY MI MÓWI ŻE UMIEM ŚPIEWAĆ I POWINNAM SIĘ WZIĄŚĆ ZA TO A NIE ZA RĘCZNĄ. NA SAMĄ MYŚL PRZEWRÓCIŁAM OCZAMI. DOJECHAŁYŚMY POD HALE W WARSZAWIE. GDY WCHODZIŁYŚMY KTOŚ NA MNIE WPADŁ POWODUJĄC ŻE UPADŁAM. ON JESZCZE NIE WIEM CO SIĘ DZIEJE GDY SIĘ WKURZĘ. GDY JUŻ MIAŁAM NA NIEGO KRZYCZEĆ ZAWOŁAŁ NAS TRENER. NAWET NA NIEGO NIE PATRZĄC UDAŁYŚMY SIĘ DO SZATNI.
     PO SKOŃCZONEJ ROZGRZEWCE. MECZ. ZACZĘŁYŚMY GRA. MOJA DRUŻYNA PRZEGRYWAŁA. WZIĘŁAM SIĘ W GARŚĆ I ZREMISOWAŁYŚMY. OSTATNIE SEKUNDY TRENINGU A JA CZUJE JAKBY TO BYŁ NAJWAŻNIEJSZY MECZ W MOIM ŻYCIU. PODANO MI PIŁKĘ. WYSKOK I BRAMKA.

Z TRYBUN USŁYSZAŁAM OKLASKI. SPOJRZAŁAM TAM A MOJA MINA WYKRZYWIŁA MI SIĘ W SZEROKIM UŚMIECHU. POMIMO KRZYKÓW TRENERA ŻEBYM WRACAŁA. BIEGŁAM ILE SIŁ W NOGACH. A PO CHWILI BYŁAM W OBJĘCIACH BRATA.
   - TĘSKNIŁEM - POWIEDZIAŁ MÓJ BRAT
   - JA TEŻ MISIEK - SZEPNĘŁAM. POCAŁOWAŁ MNIE W CZOŁO. TĘ PIĘKNĄ CHWILĘ PRZERWAŁ NAM KRZYK TRENERA A BARDZIEJ RYK. SZYBKO WYRWAŁAM SIĘ Z OBJĘĆ BRATA. I POBIEGŁAM DO TRENERA PRAWIE SIĘ ZABIJAJĄC O WŁASNE NOGI.
   - DZIEWCZYNY W PIĄTEK MECZ - POWIEDZIAŁ DO NAS GDY SIEDZIAŁYŚMY ZMĘCZONE NA BOISKU. JAPIERDOLE JAK BYŚMY NIE WIEDZIAŁY - KAPITANEM ZOSTAJE DIANA - POKAZAŁ NA MNIE. Z NIEDOWIERZANIEM ZAKRZTUSIŁAM SIĘ WODĄ KTÓRĄ WŁAŚNIE PIŁAM. MAGDA Z CAŁEJ SIŁY POKLEPAŁA MNIE PO PLECACH ŻEBY ZREMISOWAĆ OPLUŁAM JA WODĄ. Z UST NASZYCH KOLEŻANEK WYDOBYŁY SIĘ CICHE CHICHOTY. PO SKOŃCZONYM PIEPRZENIU TRENERA ŻE W NAS WIERZY I TO WYGRAMY. UDAŁYŚMY SIĘ DO SZATNI. PO GODZINIE WYSZŁYŚMY CZYSTE. ROZGLĄDAŁAM SIĘ NA BOKI W CELU ZNALEZIENIA BRATA. Z SALI DOBIEGAŁ MI ZNAJOMY ŚMIECH. POCIĄGNĘŁAM MAGDĘ ZA RĘKĘ. WESZŁYŚMY NA BOISKO. ZOBACZYŁYŚMY MIŚKA KTÓRY STAŁ NA PRZECIWKO KAMERY I SZCZERZYŁ JAPĘ. WYKORZYSTAŁAM TĄ SYTUACJĘ ŻE STOI DO MNIE TYŁEM. WIĘC WSKOCZYŁAM MU NA PLECY. POWODUJĄC ŻE UPADLIŚMY.
    - DIANA ZABIJE CIĘ - KRZYKNĄ ROZBAWIONY WINIAR.
   - TEŻ CIĘ KOCHAM BRACISZKU - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ. WSTAŁ I PODAŁ MI RĘKĘ. ZŁAPAŁAM JEGO RĘKĘ I WSTAŁAM.
   - MICHAŁ NIE MÓWIŁEŚ ŻE TWOJA SIOSTRA TO TAKA DOBRA DUPA - POWIEDZIAŁ BRUNET O NIEBIESKICH OCZACH. PRYCHNĘŁAM NA JEGO SŁOWA. 
  - JEŚLI CHCESZ ŻEBY KTOŚ CI DAŁ DUPY TO IDŹ DO BURDELU - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ ZŁOWROGO.
  - A MOŻE JA WOLE CIEBIE ? -PATRZY NA MNIE
  - SORRY ALE NIE GUSTUJE W ŻYRAFACH Z GÓWNEM NA GŁOWIE - ODWRÓCIŁAM SIĘ NA PIĘCIE A ZA SWOIMI PLECAMI SŁYSZAŁAM ŚMIECHY. WZIĘŁAM TORBĘ I RAZEM Z MAGDĄ SKIEROWAŁYŚMY SIĘ DO SAMOCHODU.
    GDY JA ODWIOZŁAM DO DOMU OD RAZU POSZŁAM WZIĄŚĆ PRYSZNIC. PO SKOŃCZONEJ KĄPIELI UBRAŁAM SIĘ I POŁOŻYŁAM NA ŁÓŻKU. JAK NA ZAWOŁANIE ZADZWONIŁ MÓJ TELEFON CZY JA NIGDY NIE BĘDĘ MIAŁA SPOKOJU ! SPOJRZAŁAM NA WYŚWIETLACZ MOJEGO iPHONE WYŚWIETLIŁO MI SIĘ ZDJĘCIE MAGDY

          *ROZMOWA TELEFONICZNA*

M - HEJ KOCHANIE !
D- CO TY CHCESZ ZNÓW ODE MNIE ?
M- SZYKUJ SIĘ
D- PO CHUJA ?
M- MASZ PENISA ? DZIŚ URODZINY ANI !
D- KTO TO ? MAM SZTUCZNEGO
M - NASZA PRZYJACIÓŁKA. PIERDOLISZ !
D- TAK CIEBIE ! A NO TAK.
M - JA JEBIE
D - ZA ILE U MNIE BĘDZIESZ ?
M - SKĄD WIESZ ŻE PRZYJDĘ ?
D - MAGDALENKA ILE SIĘ ZNAMY ?
M -NAJGORSZE 8 LAT W MOIM ŻYCIU
D- NIE TYLKO TWOIM  !
M - OTWÓRZ MI DRZWI !
ZADZWONIŁ DZWONEK
D- NIECH ZGADNĘ GADAŁAŚ ZE MNĄ BO NIE CHCIAŁO CI SIĘ SAMEJ IŚĆ ?
M - JEDNAK MNIE SŁUCHASZ ! A TERAZ OTWÓRZ TE PIEPRZONE DRZWI !
OTWORZYŁAM JEJ DRZWI
D- JA KOŃCZĘ JESTEM Z TOBĄ
GDY NA SIEBIE SPOJRZAŁYŚMY WYBUCHNĘŁYŚMY ŚMIECHEM. OD RAZU SKIEROWAŁYŚMY SIĘ W STRONĘ GARDEROBY ZACHACZAJĄC PRZY TY O BUTELKĘ WINA I DWA KIELISZKI. SIEDZIAŁYŚMY I WYBIERAŁYŚMY RZECZY. JA ZDECYDOWAŁAM NA LUZ.

A  MAGDA UBRAŁA SIĘ ELEGANCKO

GOTOWE WYSZŁYŚMY Z DOMU. PO 20 MINUTACH DROGI I NARZEKAŃ MAGDY DLACZEGO NIE ZAMÓWIŁYŚMY TAXI. DOSZŁYŚMY DO KLUBU LITTLE MONSTER. OD RAZU UDAŁYŚMY SIĘ DO LUBILATKI Z ŻYCZENIAMI. PO PARU DRINKACH. RUSZYŁYŚMY PODBIĆ PARKIET ! TAŃCZYŁYŚMY I ŚPIEWAJĄC. MOIM OCZOM UKAZAŁA SIĘ POSTAĆ KTÓREJ NIE DARZE SYMPATII. ŻYRAFA WE WŁASNEJ OSOBIE. KOŁO NIEGO SIEDZIAŁ MÓJ BRAT. PRZEPROSIŁAM NA CHWILĘ DZIEWCZYNY. I PODESZŁAM DO STOLIKA PRZY KTÓRYM SIEDZIELI SIATKARZE.
    - MISIA CO TY TU ROBISZ ? - KRZYKNĄ MÓJ BRAT CHCĄC PRZEKRZYCZEĆ MUZYKĘ
   - URODZINY PRZYJACIÓŁKI - KRZYKNĘŁAM UŚMIECHAJĄC SIĘ.
   - ŁADNA ? - ZAPYTAŁ BRUNET Z BRODĄ. ZAŚMIAŁAM SIĘ.
   - ZAJEBIŚCIE - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ SZEROKO - DIANA - PODAŁAM DO NIEGO RĘKĘ
   - ANDRZEJ - ŚCISNĄ MOJĄ DŁOŃ ODDAJĄC UŚMIECH. KOŁO NIEGO SIEDZIAŁ BLONDYN.
   - KAROL - UŚMIECHNĄ SIĘ PODAJĄC MI RĘKĘ.
   - DIANA PRZYWITAŁAM SIĘ Z NIM ŚCISKAJĄC JEGO DŁOŃ. DALEJ SIEDZIAŁ WINIAR. A  KOŁO NIEGO SIEDZIAŁ KOLEJNY BRUNET ! 
   - FABIAN - UŚMIECHNĄ SIĘ. WYCIĄGNĄ W MOJĄ STRONĘ RĘKĘ
   - DIANA - ŚCISNĘŁAM JEGO DŁOŃ. KOŁO NIEGO SIEDZIAŁA ŻYRAFA. KULTURA WYMAGA PRZYWITANIA. CZEKAŁAM AŻ ON ROZPOCZNIE TĄ BEZSENNSOWNĄ ROZMOWĘ ALE NIE ON SIEDZIAŁ I PIŁ DRINKA ! DEBIL. KASZLNEŁAM ABY NA MNIE SPOJRZAŁ.
- MAMA NIE NAUCZYŁA MANIER - OPARŁAM RĘKĘ O STÓŁ
- MAMA NAUCZYŁA MANIER ALE DO KOBIET - POWIEDZIAŁ NAWET NA MNIE NIE PATRZĄC 
- UUUU - ZAGWIZDALI SIATKARZE 
- KOCHANIE MUSZĘ CIĘ ROZCZAROWAĆ OD 16 ROKU ŻYCIA JESTEM KOBIETĄ - PUŚCIŁAM DO NIEGO OKO. GDY CHCIAŁ COŚ POWIEDZIEĆ PRZERWAŁ MU ANDRZEJ.
- TO CO MOŻE ZAWOŁASZ TU SWOJE PRZYJACIÓŁKI - POKAZAŁ SWOJE ZĘBY
- JASNE TYLKO SIĘ NIE NAPALAJ ! - POKAZAŁAM MU MÓJ ZACNY UŚMIECH. ODWRÓCIŁAM SIĘ I ZAWOŁAŁAM JE GESTEM RĘKI. NIEPEWNIE PODESZŁY. MYŚLAŁAM ŻE FABIANOWI JAPA OPADNIE NA WIDOK MAGDY. NA SAM WIDOK WYBUCHŁAM ŚMIECHEM. CHŁOPAKI OD RAZU PORWALI JE NA PARKIET. ZOSTAŁAM SAMA PRZY STOLIKU Z MIŚKIEM I ŻYRAFĄ. O 24 MICHAŁ POWIADOMIŁ NAS ŻE SPADA DO DOMU. ZOSTAŁAM SAMA Z SIATKARZEM.
- SORRY ZA MOJE WCZEŚNIEJSZE ZACHOWANIE  PO PROSTU NIE MAM HUMORU - POWIEDZIAŁ NA JEDNYM WYDECH. BYŁAM W SZOKU ON MNIE NIE OBRAZIŁ I DO TEGO PRZEPROSIŁ ! SZOK ! 
- SPOKO. JA TEŻ PRZEPRASZAM PO PROSTU MAM TRUDNY CHARAKTER - SPOJRZAŁAM NA NIEGO - MOŻE W KOŃCU ZDRADZISZ MI SWOJE IMIĘ ?- UŚMIECHNĘŁAM SIĘ DELIKATNIE.
-BARTEK - UŚMIECHNĄ SIĘ SŁABO
- A TERAZ GADAJ CO JEST - POPATRZYŁAM W JEGO OCZY. AHH JEGO OCZY SĄ ZAJEBISTE. NASZE DZIECI BĘDĄ TAKIE MIAŁY. SZYBKO WYRZUCIŁAM TE MYŚLI Z MOJEGO PUSTEJ BANI.
- DZIEWCZYNA MNIE ZDRADZIŁA - NA WIDOK ŁEZ W JEGO OCZACH OD RAZU GO PRZYTULIŁAM. MOJA JEBANA CIEKAWOŚĆ PÓJDĘ ZA TO DO PIEKŁA I NIE TYLKO
- OJ SORRY - UŚMIECHNĄŁ SIĘ 
- NIC SIĘ NIE STAŁO - PUŚCIŁAM MU OCZKO - IDZIEMY SIĘ PRZEJŚĆ ? - ZAPYTAŁAM Z NUTKĄ NADZIEJI
- A CO  Z NIMI - POKAZAŁ NA GRUPKĘ ZNAJOMYCH KTÓRZY SIĘ DOBRZE BAWILI 
- W DUPIE ICH MAMY ! - WSTAŁAM A BARTEK POSZEDŁ W MOJE ŚLAD. GDY SZLIŚMY ŚMIALIŚMY SIĘ GADALIŚMY O WSZYSTKIM I O NICZYM. JA POLUBIŁAM KURKA ?! MOJE ZDZIWIENIE OD RAZU ZESZŁO GDY ZOBACZYŁAM GO ! I CO TERAZ ?! NIE WIELE  MYŚLĄC WPIŁAM SIĘ W USTA KURKA. ALE JEGO REAKCJI NIE SPODZIEWAŁAM SIĘ ...

---------------------------------------

BUM BUM ! X D JEST ROZDZIAŁ 1 < 3

ONA I ON

DZIEWCZYNA KOCHAJĄCA SPORT I MUZYKĘ. MA PROBLEMY ZE SOBĄ. JEJ MIŁOŚCIĄ JEST MAŁA OKRĄGŁA PIŁKA. DLA NIEJ MIŁOŚĆ NIE ISTNIEJE. AROGANCKA I MAJĄCA WSZYSTKO CO JĄ OTACZA W DUPIE. NIKT NIE WIE O JEJ UKRYTYM TALENCIE DOPÓKI NIE POJAWIA SIĘ ON. 

CENIONY SIATKARZ. ZAKOCHANY W ŻÓŁTO - NIEBIESKIEJ  PIŁCE  I KAWAŁKU BOISKA. CHAMSKI ALE TAKŻE MIŁY. OTWARTY NA NOWE ZNAJOMOŚCI. CHCE WSZYSTKIM POMÓC A ZWŁASZCZA JEJ.