sobota, 11 października 2014
poniedziałek, 6 października 2014
Rozdział 10
*CZYTASZ=KOMENTUJESZ*
PRZECZYTAJ NOTATKĘ NA DOLE *
- Oby tylko z Tobą wytrzymał - wybuchła śmiechem. Spojrzałam na nią ze wzrokiem ,, bitch please''. Ta wybuchła gorszym śmiechem. Sama nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem. Jaka ona jest głupia.
- Ja tam daje Fabianowi miesiąc żeby z Tobą wytrzymał - wystawiłam w jej stronę koniuszek języka.
- Jeb się - pokazała w moją stronę środkowy palec. Cham !
- Złość urodzie szkodzi - zaśmiałam się złowrogo.
- Mi nic nie zaszkodzi - zaśmiała się. Czy ona zdaje sobie sprawę że sama sobie wjechała ?! To tylko Magda norma. Wyjęłam telefon. Madzia wiedziała co to oznacza więc od razu za pozowałyśmy do naszego ,, Selfie ''
- Jak Ci się układa z Fabianem ? - spojrzałam na przyjaciółkę po naszym godzinnym oglądaniu filmów.
- Bardzo dobrze - uśmiechnęła się. - A Tobie z Bartkiem ? - spojrzała na mnie.
- Jest zajebisty w łóżku - poruszałam brwiami.
- Ty zboku - wybuchnęłyśmy śmiechem. Jesteśmy szczęśliwe... Ciekawe na ile ....
* 5 miesięcy później *
Dużo się wydarzyło w moim życiu. Z Bartkiem postanowiliśmy dać sobie trochę czasu i zakończyć nasz związek. Cały czas się kłóciliśmy. Ja rzuciłam piłkę ręczną i zaczęłam tańczyć. To było to o czym zawszę marzyłam. Magda przeprowadziła się do Fabiana i razem oczekują na swoje maleństwo. Utrzymuje z nią kontakt. Przejdźmy do rzeczywistości. Dziś miałam razem ze swoją grupą występ na jakimś charytatywnym meczu. Staliśmy w rogu przypominając sobie kroki. W pewnej chwili się zatrzymałam gdy ujrzałam go. Stał i całował jakąś dziewczynę. Nie patrząc na nic wybiegłam z hali. Usiadłam na pobliskim murku. Załamana schowałam twarz w ręce. Po chwili jednak poczułam jak ktoś kładzie rękę na moim ramieniu. Podniosłam wzrok do góry a moim oczom ukazała się Kasia. Poznałam ją na tańcach. Od razu znalazłyśmy ten sam język. I zostałyśmy przyjaciółkami. Ona jako jedyna wiedziała co się stało pomiędzy mną a Bartkiem.
- Ej Misia co się dzieje ? -zapytała z troską w głosie.
- On tu jest - wyszeptałam.
- Kto ? - spojrzała na mnie podejrzliwie.
- Bartek widziałam go z inną - na samą myśl rozpłakałam się bardziej. Kasia nic nie mówiąc usiadła koło mnie i przytuliła. Wtuliłam się w nią.
- Ej dziewczyny teraz my ! - zawołał nas zdyszany Kuba.
- Już idziemy - wstałyśmy i udałyśmy się na hale.
Muzyka, światło i akcja. Zaczęliśmy się tańczyć. To jest to co kocham w końcu spełniam swoje marzenia.
Po skończonym tańcu. Usłyszeliśmy głośne brawa. Zadowoleni i dumni z siebie zeszliśmy ze sceny. Ja nadal nie mogłam wyrzucić z siebie tego obrazka. Smutna pobiegłam do łazienki. Zrobiłam rzecz która stała się już codziennością odkąd odszedł on. Wyjęłam moją starą przyjaciółkę i przejechałam nią moich ranach. Do moich oczu zgromadziły się łzy. Kocham go ale on tak bardzo rani. Dlaczego miłość tak zawszę boli. Mam dość tego. Gdy staje się szczęśliwa albo odchodzi albo go nie ma. Postanowiłam się już nie użalać nad sobą. Ogarnęłam się i wyszłam. Moje oczy szukały mojej grupki znajomych. Teraz zacznę nowy rozdział w życiu...
---------------------------------------------------------------
Sorry że taki krótki. Jeszcze tylko epilog ! I kończę przygodę z tym blogiem ;( Ale mam pomysł na nowy ;*
PRZECZYTAJ NOTATKĘ NA DOLE *
- Oby tylko z Tobą wytrzymał - wybuchła śmiechem. Spojrzałam na nią ze wzrokiem ,, bitch please''. Ta wybuchła gorszym śmiechem. Sama nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem. Jaka ona jest głupia.
- Ja tam daje Fabianowi miesiąc żeby z Tobą wytrzymał - wystawiłam w jej stronę koniuszek języka.
- Jeb się - pokazała w moją stronę środkowy palec. Cham !
- Złość urodzie szkodzi - zaśmiałam się złowrogo.
- Mi nic nie zaszkodzi - zaśmiała się. Czy ona zdaje sobie sprawę że sama sobie wjechała ?! To tylko Magda norma. Wyjęłam telefon. Madzia wiedziała co to oznacza więc od razu za pozowałyśmy do naszego ,, Selfie ''
- Jak Ci się układa z Fabianem ? - spojrzałam na przyjaciółkę po naszym godzinnym oglądaniu filmów.
- Bardzo dobrze - uśmiechnęła się. - A Tobie z Bartkiem ? - spojrzała na mnie.
- Jest zajebisty w łóżku - poruszałam brwiami.
- Ty zboku - wybuchnęłyśmy śmiechem. Jesteśmy szczęśliwe... Ciekawe na ile ....
* 5 miesięcy później *
Dużo się wydarzyło w moim życiu. Z Bartkiem postanowiliśmy dać sobie trochę czasu i zakończyć nasz związek. Cały czas się kłóciliśmy. Ja rzuciłam piłkę ręczną i zaczęłam tańczyć. To było to o czym zawszę marzyłam. Magda przeprowadziła się do Fabiana i razem oczekują na swoje maleństwo. Utrzymuje z nią kontakt. Przejdźmy do rzeczywistości. Dziś miałam razem ze swoją grupą występ na jakimś charytatywnym meczu. Staliśmy w rogu przypominając sobie kroki. W pewnej chwili się zatrzymałam gdy ujrzałam go. Stał i całował jakąś dziewczynę. Nie patrząc na nic wybiegłam z hali. Usiadłam na pobliskim murku. Załamana schowałam twarz w ręce. Po chwili jednak poczułam jak ktoś kładzie rękę na moim ramieniu. Podniosłam wzrok do góry a moim oczom ukazała się Kasia. Poznałam ją na tańcach. Od razu znalazłyśmy ten sam język. I zostałyśmy przyjaciółkami. Ona jako jedyna wiedziała co się stało pomiędzy mną a Bartkiem.
- Ej Misia co się dzieje ? -zapytała z troską w głosie.
- On tu jest - wyszeptałam.
- Kto ? - spojrzała na mnie podejrzliwie.
- Bartek widziałam go z inną - na samą myśl rozpłakałam się bardziej. Kasia nic nie mówiąc usiadła koło mnie i przytuliła. Wtuliłam się w nią.
- Ej dziewczyny teraz my ! - zawołał nas zdyszany Kuba.
- Już idziemy - wstałyśmy i udałyśmy się na hale.
Muzyka, światło i akcja. Zaczęliśmy się tańczyć. To jest to co kocham w końcu spełniam swoje marzenia.
Po skończonym tańcu. Usłyszeliśmy głośne brawa. Zadowoleni i dumni z siebie zeszliśmy ze sceny. Ja nadal nie mogłam wyrzucić z siebie tego obrazka. Smutna pobiegłam do łazienki. Zrobiłam rzecz która stała się już codziennością odkąd odszedł on. Wyjęłam moją starą przyjaciółkę i przejechałam nią moich ranach. Do moich oczu zgromadziły się łzy. Kocham go ale on tak bardzo rani. Dlaczego miłość tak zawszę boli. Mam dość tego. Gdy staje się szczęśliwa albo odchodzi albo go nie ma. Postanowiłam się już nie użalać nad sobą. Ogarnęłam się i wyszłam. Moje oczy szukały mojej grupki znajomych. Teraz zacznę nowy rozdział w życiu...
-
---------------------------------------------------------------
Sorry że taki krótki. Jeszcze tylko epilog ! I kończę przygodę z tym blogiem ;( Ale mam pomysł na nowy ;*
poniedziałek, 22 września 2014
Rozdział 9
Czytasz = Komentujesz
Obudziły mnie ciepłe promienie wpadające przez uchylone okno. Z szerokim uśmiechem spojrzałam na mojego ukochanego, który jeszcze smacznie spał. Ostrożnie wysunęłam się z jego objęć. Po cichu ubrałam bieliznę i bluzkę Bartka. Skierowałam się w stronę kuchni. Postanowiłam zrobić Mojemu skarbowi śniadanie.Wyjęłam potrzebne składniki i zabrałam się za robienie ciasta na gofry. Kilkanaście minut później z gotowym śniadaniem weszłam do pokoju. Kurek jeszcze spał. Postawiłam śniadanie na szafce nocnej.
- Bartek wstawaj - krzyknęłam skacząc po łóżku. Bez skutku. Wzięłam poduszkę i rzuciłam w Bartka nadal skacząc. Złapał mnie za nogę powodując że upadając znalazłam się na nim - O już nie śpisz ! - uśmiechnęłam się.
- Bo ktoś mnie obudził - powiedział z oburzeniem.
- Dzięki komuś masz śniadanie i nie spóźnisz się na trening - wystawiłam koniuszek języka.
- Oj już się tak nie chwal - zaśmiał się całując mnie w usta.
- Ciota - walnęłam go poduszką.
- Masz w gaciach - odgryzł się.
- Skończyła mi się - pokazałam mu jęzor.
- Życie - zaśmiał się.
- Żyje wśród debili ! - krzyknęłam.
- Kto niby jest debilem ? - spojrzał na mnie spod byka.
- Ty ! - zaśmiałam się.
- Foch ! - skrzyżował ręce.
- Co ty gej ?! - wybuchłam śmiechem. Poczułam jak zaczyna mnie łaskotać - Bartek niee ! Kocham Cię ! - krzyczałam śmiejąc się.
- Co mówisz ? - krzyknął nadal mnie łaskocząc.
- Przepraszam ! Kocham Cię ! - zaśmiałam się. Odpuścił.
- Buzii - zrobił dziubka.
- Dobra - złożyłam usta w dziubka. Dając buzi Bartkowi.
- Kocham Cię - uśmiechną się.
- Ja Ciebie też - pocałowałam go w policzek - Zjadaj ja idę pod prysznic - wstałam
- A nie zjesz ze mną ? - zrobił maślane oczka.
- Niee - uśmiechnęłam się i skierowałam się w stronę łazienki.
* Oczami Bartka *
Gdy Diana poszła się kąpać postanowiłem zabrać się za śniadanie. Wziąłem gofra do ręki w drugiej trzymałem telefon. Wybrałem numer do Michała i przyłożyłem telefon do ucha.
* Rozmowa telefoniczna *
M - Hej Siurak
B - Siema Winar
M - Niech zgadnę dzwonisz bo nie wiesz o której jest trening ?
B - Dokładnie
M - 12 : 30
Kątem oka spojrzałem na godzinę 11:54.
B - Dzięki.
M - Spoko. Do zobaczenia.
Odłożyłem telefon na szafkę w tym samym czasie do pokoju weszła Diana. Podszedłem do niej i przytuliłem. Wtuliła się we mnie.
- Wiesz że nie oddam ci już tej bluzki ? - szepnęła.
- Tak myślałem - uśmiechnąłem się i musnąłem jej usta - Idę się myć i na trening - poszedłem do pomieszczenia z którego wróciła moja ukochana.
* Oczami Diany *
Wzięłam się za sprzątanie. Zaścieliłam łóżko. Włączyłam radio na fulla. Do moich uszu doleciała dobrze znana mi melodia. Zaczęłam nucić pod nosem ruszając przy tym biodrami. W końcu jednak dałam ponieść się w świat muzyki i śpiewałam coraz głośniej.
Po skończonej piosenka poczułam jak ktoś oplata moją talie.
- Nie mówiłaś że tak pięknie śpiewasz - szepną do mojego ucha całując w policzek.
- Raczej pieję - uśmiechnęłam się i odwróciłam się w stronę chłopaka.
- Nie kłam kochanie - spojrzał mi w oczy.
- Na trening się spóźnisz - musnęłam jego usta.
- Choć ze mną - wtulił się we mnie.
- Niee - przytuliłam chłopaka.
- Dlaczego ? - uniósł głowę bacznie mi się przyglądając.
- Bo nie będziesz mógł się skupić - pokazałam mu język.
- Racja - wpił się w moje usta. Wplątałam palce w jego włosy. Przyciągając go bliżej.
- Musisz iść - uśmiechnęłam się.
- Wiem - westchną. Wziął torbę treningową którą od razu przewiesił przez ramię.
- Daj z Siebie wszystko - stanęłam na palcach i pocałowałam go w usta.
- Dla mojej księżniczki wszystko - uśmiechną się odwzajemniając pocałunek.
- Zadzwoń później - krzyknęłam gdy wsiadał do samochodu.
* Oczami Magdy *
Siedziałam sama w domu i się nudziłam. Fabian na treningu , Diana właśnie. Wzięłam mój telefon do ręki i wybrałam numer do mojej przyjaciółki. Wyskoczyło mi jej zdjęcie które zrobiła sobie moim telefonem. Mam więcej jej zdjęć niż swoich.
Z moich myśli wyrwał mnie głos po drugiej stronie słuchawki.
* Rozmowa Telefoniczna *
D - Heej Cioto
M - Siema Debilu
D - Co chcesz Drzyzga ?
M - Winiarska ruda małpo
D - Ja już nie Winiarska
M - Jak to ?!
D - Chcesz się do wiedzieć to zapraszam do mnie
Usłyszałam dźwięk zakończonej rozmowy. Zerwałam się z kanapy na której siedziałam. Ubrałam się a po 10 min mogłam poczuć silny podmuch wiatru.
* Oczami Diany *
Po rozmowie z Magdą poszłam do kuchni w celu zjedzenia śniadania. Gdy otworzyłam lodówkę od razu ją zamknęłam przypomniałam sobie o Mojej diecie. Trzeba schudnąć. Wzięłam wodę i weszłam do salonu w którym zastałam Magdę.
- Pukać to Cię nie nauczyli ? - zapytałam.
- Zamknij się , siadaj i opowiadaj ! - krzyknęła ciągnąc mnie za rękę.
- Co chcesz ? - usiadłam na kanapie a raczej zostałam popchnięta na nią.
- Co to znaczy " Już nie Winiarska " - zapytała siadając na przeciwko mnie.
- No bo raczej Kurek - uśmiechnęłam się.
- Czyli wy jesteście razem ? - spytała nie dowierzając. Kiwnęłam głową na "TAK"
Ale to co mi powiedziała zaskoczyła mnie. Byłam zła....
Obudziły mnie ciepłe promienie wpadające przez uchylone okno. Z szerokim uśmiechem spojrzałam na mojego ukochanego, który jeszcze smacznie spał. Ostrożnie wysunęłam się z jego objęć. Po cichu ubrałam bieliznę i bluzkę Bartka. Skierowałam się w stronę kuchni. Postanowiłam zrobić Mojemu skarbowi śniadanie.Wyjęłam potrzebne składniki i zabrałam się za robienie ciasta na gofry. Kilkanaście minut później z gotowym śniadaniem weszłam do pokoju. Kurek jeszcze spał. Postawiłam śniadanie na szafce nocnej.
- Bartek wstawaj - krzyknęłam skacząc po łóżku. Bez skutku. Wzięłam poduszkę i rzuciłam w Bartka nadal skacząc. Złapał mnie za nogę powodując że upadając znalazłam się na nim - O już nie śpisz ! - uśmiechnęłam się.
- Bo ktoś mnie obudził - powiedział z oburzeniem.
- Dzięki komuś masz śniadanie i nie spóźnisz się na trening - wystawiłam koniuszek języka.
- Oj już się tak nie chwal - zaśmiał się całując mnie w usta.
- Ciota - walnęłam go poduszką.
- Masz w gaciach - odgryzł się.
- Skończyła mi się - pokazałam mu jęzor.
- Życie - zaśmiał się.
- Żyje wśród debili ! - krzyknęłam.
- Kto niby jest debilem ? - spojrzał na mnie spod byka.
- Ty ! - zaśmiałam się.
- Foch ! - skrzyżował ręce.
- Co ty gej ?! - wybuchłam śmiechem. Poczułam jak zaczyna mnie łaskotać - Bartek niee ! Kocham Cię ! - krzyczałam śmiejąc się.
- Co mówisz ? - krzyknął nadal mnie łaskocząc.
- Przepraszam ! Kocham Cię ! - zaśmiałam się. Odpuścił.
- Buzii - zrobił dziubka.
- Dobra - złożyłam usta w dziubka. Dając buzi Bartkowi.
- Kocham Cię - uśmiechną się.
- Ja Ciebie też - pocałowałam go w policzek - Zjadaj ja idę pod prysznic - wstałam
- A nie zjesz ze mną ? - zrobił maślane oczka.
- Niee - uśmiechnęłam się i skierowałam się w stronę łazienki.
* Oczami Bartka *
Gdy Diana poszła się kąpać postanowiłem zabrać się za śniadanie. Wziąłem gofra do ręki w drugiej trzymałem telefon. Wybrałem numer do Michała i przyłożyłem telefon do ucha.
* Rozmowa telefoniczna *
M - Hej Siurak
B - Siema Winar
M - Niech zgadnę dzwonisz bo nie wiesz o której jest trening ?
B - Dokładnie
M - 12 : 30
Kątem oka spojrzałem na godzinę 11:54.
B - Dzięki.
M - Spoko. Do zobaczenia.
Odłożyłem telefon na szafkę w tym samym czasie do pokoju weszła Diana. Podszedłem do niej i przytuliłem. Wtuliła się we mnie.
- Wiesz że nie oddam ci już tej bluzki ? - szepnęła.
- Tak myślałem - uśmiechnąłem się i musnąłem jej usta - Idę się myć i na trening - poszedłem do pomieszczenia z którego wróciła moja ukochana.
* Oczami Diany *
Wzięłam się za sprzątanie. Zaścieliłam łóżko. Włączyłam radio na fulla. Do moich uszu doleciała dobrze znana mi melodia. Zaczęłam nucić pod nosem ruszając przy tym biodrami. W końcu jednak dałam ponieść się w świat muzyki i śpiewałam coraz głośniej.
- Nie mówiłaś że tak pięknie śpiewasz - szepną do mojego ucha całując w policzek.
- Raczej pieję - uśmiechnęłam się i odwróciłam się w stronę chłopaka.
- Nie kłam kochanie - spojrzał mi w oczy.
- Na trening się spóźnisz - musnęłam jego usta.
- Choć ze mną - wtulił się we mnie.
- Niee - przytuliłam chłopaka.
- Dlaczego ? - uniósł głowę bacznie mi się przyglądając.
- Bo nie będziesz mógł się skupić - pokazałam mu język.
- Racja - wpił się w moje usta. Wplątałam palce w jego włosy. Przyciągając go bliżej.
- Musisz iść - uśmiechnęłam się.
- Wiem - westchną. Wziął torbę treningową którą od razu przewiesił przez ramię.
- Daj z Siebie wszystko - stanęłam na palcach i pocałowałam go w usta.
- Dla mojej księżniczki wszystko - uśmiechną się odwzajemniając pocałunek.
- Zadzwoń później - krzyknęłam gdy wsiadał do samochodu.
* Oczami Magdy *
Siedziałam sama w domu i się nudziłam. Fabian na treningu , Diana właśnie. Wzięłam mój telefon do ręki i wybrałam numer do mojej przyjaciółki. Wyskoczyło mi jej zdjęcie które zrobiła sobie moim telefonem. Mam więcej jej zdjęć niż swoich.
Z moich myśli wyrwał mnie głos po drugiej stronie słuchawki.
* Rozmowa Telefoniczna *
D - Heej Cioto
M - Siema Debilu
D - Co chcesz Drzyzga ?
M - Winiarska ruda małpo
D - Ja już nie Winiarska
M - Jak to ?!
D - Chcesz się do wiedzieć to zapraszam do mnie
Usłyszałam dźwięk zakończonej rozmowy. Zerwałam się z kanapy na której siedziałam. Ubrałam się a po 10 min mogłam poczuć silny podmuch wiatru.
* Oczami Diany *
Po rozmowie z Magdą poszłam do kuchni w celu zjedzenia śniadania. Gdy otworzyłam lodówkę od razu ją zamknęłam przypomniałam sobie o Mojej diecie. Trzeba schudnąć. Wzięłam wodę i weszłam do salonu w którym zastałam Magdę.
- Pukać to Cię nie nauczyli ? - zapytałam.
- Zamknij się , siadaj i opowiadaj ! - krzyknęła ciągnąc mnie za rękę.
- Co chcesz ? - usiadłam na kanapie a raczej zostałam popchnięta na nią.
- Co to znaczy " Już nie Winiarska " - zapytała siadając na przeciwko mnie.
- No bo raczej Kurek - uśmiechnęłam się.
- Czyli wy jesteście razem ? - spytała nie dowierzając. Kiwnęłam głową na "TAK"
Ale to co mi powiedziała zaskoczyła mnie. Byłam zła....
piątek, 19 września 2014
środa, 10 września 2014
ROZDZIAŁ 8
Czytasz = Komentujesz
Przed nami stał Michał. Gdy spojrzał na nasze splecione dłonie. Uśmiechnął się i mnie przytulił.
- Nie no gratulacje ! - zaśmiał się.
- Spieprzaj - odepchnęłam go od Siebie.
- Nie ładnie Diana ! - zaśmiał się - Jestem z Ciebie dumny - przybił żółwika z Kurasiem.
- Dobra Kurek choć po rzeczy - pociągnęłam przyjmującego w stronę windy.
- Winiarska - zaśmiał się. Wcisną guzik gdy drzwi się zamknęły. Przycisną mnie do ściany i namiętnie pocałował. Uśmiechnęłam się i pogłębiłam pocałunek. Drzwi windy się otworzyły i wsiadł Antiga. Odepchnęłam chłopaka od siebie. Zawstydzona spuściłam głowę na dół. Spojrzałam dyskretnie na Bartka który uśmiechał się do trenera z którym rozmawiał. Nie rozumiałam francuskiego więc stałam cicho w kącie. Po paru sekundach winda zatrzymała się na naszym piętrze. Wyszłam ostatnia z windy. Złapałam Bartka za rękę i poszliśmy do jego pokoju. Na holu spotkaliśmy jego kolegę z drużyny który latał z kamerką nagrywając wszystko dookoła.
- A tu idzie nasz przyjmujący ze zjawiskowo piękną damą. Bartuś to o niej cały czas gadałeś - wybuchłam śmiechem na jego słowa - Ignaczak .. Krzysztof Ignaczak ale mów mi Igła - podał mi dłoń
- Winiarska ... Diana Winiarska - uścisnęłam jego dłoń.
- Już wiem skąd Cię kojarzę - uśmiechną się - Siostra Michała ? - kiwnęłam głową
- Dobra zostaw mi dziewczynę - wtrącił się Kurek i objął mnie w talii.
- A my jeszcze pogadamy - pogroził mu palcem Igła.
- Paa Krzysiu - odeszliśmy od mężczyzny. Odwróciłam się i mu pomachałam.
- Gdzie jest pokój Fabiana ? - stanęłam.
- Na przeciwko mojego a co ? - spojrzał na mnie.
- Ty weź rzeczy a ja pójdę do niego - musnęłam jego usta. Bartek tylko przytakną głową i otworzył drzwi do pokoju. Zapukałam do pokoju Drzyzgi. Usłyszałam kroki. A po chwili w drzwiach stał uśmiechnięty Fabian.
- Heej - uśmiechną siatkarz i gestem zaprosił mnie do środka.
- Witam - usiadłam na fotelu który stał koło telewizora.
- Co ty tu robisz ? - spojrzał na mnie siadając na łóżku.
- Przyjechałam z Bartkiem - puściłam mu oczko.
- To wy jesteście razem ? - zapytał zdziwiony.
- Taak - uśmiechnęłam się na samą myśl o moim chłopaku - Ale nie będziemy gadać o mnie - wstałam - Jeśli skrzywdzisz Magdę to ja skrzywdzę Ciebie - pogroziłam mu palcem - A tak po za tym to gratki - poczochrałam mu włosy.
- Za bardzo ją kocham, dzięki i nawzajem - zaśmiał się. Do pokoju wpadł Kurek - Tak Siurak możesz wejść - powiedział z irytacją Fabian. Wybuchłam śmiechem.
- Siurak ? - nie mogłam powstrzymać śmiechu - Czemu tak ? -poleciała mi łezka ze śmiechu.
- Dzięki Fabian teraz będzie się ze mnie śmiać - złapał mnie za rękę - Idziemy Diana.
- Okey Siurak - wybuchłam gorszym śmiechem.
* Oczami Bartka *
Zabije Drzyzge ! Nie wytrzymałem i sam zacząłem się śmiać z Diany. Po 30 min byliśmy pod blokiem Miśki. W samochodzie powstrzymywała się nie śmiać ale jej się nie udawało. Gdy weszliśmy do domu Diany. Przyparłem ją do ściany i namiętnie pocałowałem. Zarzuciła ręce na moją szyję. Przygryzłem delikatnie jej wargę co wywołało u niej ciche jęknięcie szybko włożyłem jej język do buzi. Nasze języki tworzyły ze sobą wojnę. Podniosłem ją do góry owinęła nogi wokół mnie. Delikatnie położyłem ją na łóżku w sypialni. Pociągnęła za dwa końce u mojej bluzki powodując że znalazła się na podłodze. Pragnęliśmy Siebie nawzajem. Nie przerywając pocałunku.
Rozpiąłem jej sukienkę która wylądowała w rogu pokoju. Zszedłem na jej szyje zostawiając mokre ślady po moich pocałunkach. Zsunąłem jej ramiączko od stanika. Rozpiąłem jej stanik i rzuciłem za siebie. Zacząłem składać pocałunki na jej piersiach. Przyssałem się do jej sutków. Z ust mojej ukochanej usłyszałem ciche jęknięcie.Zadowolony z siebie wszedłem po woli w jej kobiecość. Jaka ona ciasna. Zacząłem się poruszać. Wplatała palce w moje włosy i pociągnęła. Zacząłem się mocniej poruszać. Zaczęła głośniej jęczeć. Poczułem coś mokrego na dole. Doszła. Dumny z siebie położyłem się koło Diany. W pokoju roznosiły się nasze przyśpieszone oddechy. Ukochana przytuliła się do mojego torsu.
- Kocham Cię Diana - szepnąłem do jej ucha przykrywając nas kołdrą.
- Ja Ciebie też Bartek - uśmiechnęła się i odpłynęła w krainę Morfeusza. Pocałowałem ją w usta. Zmęczony usnąłem trzymając w ramionach Mój Cały Świat.
=======================================
Jest rozdział 8 !
Wiem jesteście w szoku bo piszę z małych !
Końcówka jest nico zboczona ale mam nadzieję że to was nie zrazi !
Przed nami stał Michał. Gdy spojrzał na nasze splecione dłonie. Uśmiechnął się i mnie przytulił.
- Nie no gratulacje ! - zaśmiał się.
- Spieprzaj - odepchnęłam go od Siebie.
- Nie ładnie Diana ! - zaśmiał się - Jestem z Ciebie dumny - przybił żółwika z Kurasiem.
- Dobra Kurek choć po rzeczy - pociągnęłam przyjmującego w stronę windy.
- Winiarska - zaśmiał się. Wcisną guzik gdy drzwi się zamknęły. Przycisną mnie do ściany i namiętnie pocałował. Uśmiechnęłam się i pogłębiłam pocałunek. Drzwi windy się otworzyły i wsiadł Antiga. Odepchnęłam chłopaka od siebie. Zawstydzona spuściłam głowę na dół. Spojrzałam dyskretnie na Bartka który uśmiechał się do trenera z którym rozmawiał. Nie rozumiałam francuskiego więc stałam cicho w kącie. Po paru sekundach winda zatrzymała się na naszym piętrze. Wyszłam ostatnia z windy. Złapałam Bartka za rękę i poszliśmy do jego pokoju. Na holu spotkaliśmy jego kolegę z drużyny który latał z kamerką nagrywając wszystko dookoła.
- A tu idzie nasz przyjmujący ze zjawiskowo piękną damą. Bartuś to o niej cały czas gadałeś - wybuchłam śmiechem na jego słowa - Ignaczak .. Krzysztof Ignaczak ale mów mi Igła - podał mi dłoń
- Winiarska ... Diana Winiarska - uścisnęłam jego dłoń.
- Już wiem skąd Cię kojarzę - uśmiechną się - Siostra Michała ? - kiwnęłam głową
- Dobra zostaw mi dziewczynę - wtrącił się Kurek i objął mnie w talii.
- A my jeszcze pogadamy - pogroził mu palcem Igła.
- Paa Krzysiu - odeszliśmy od mężczyzny. Odwróciłam się i mu pomachałam.
- Gdzie jest pokój Fabiana ? - stanęłam.
- Na przeciwko mojego a co ? - spojrzał na mnie.
- Ty weź rzeczy a ja pójdę do niego - musnęłam jego usta. Bartek tylko przytakną głową i otworzył drzwi do pokoju. Zapukałam do pokoju Drzyzgi. Usłyszałam kroki. A po chwili w drzwiach stał uśmiechnięty Fabian.
- Heej - uśmiechną siatkarz i gestem zaprosił mnie do środka.
- Witam - usiadłam na fotelu który stał koło telewizora.
- Co ty tu robisz ? - spojrzał na mnie siadając na łóżku.
- Przyjechałam z Bartkiem - puściłam mu oczko.
- To wy jesteście razem ? - zapytał zdziwiony.
- Taak - uśmiechnęłam się na samą myśl o moim chłopaku - Ale nie będziemy gadać o mnie - wstałam - Jeśli skrzywdzisz Magdę to ja skrzywdzę Ciebie - pogroziłam mu palcem - A tak po za tym to gratki - poczochrałam mu włosy.
- Za bardzo ją kocham, dzięki i nawzajem - zaśmiał się. Do pokoju wpadł Kurek - Tak Siurak możesz wejść - powiedział z irytacją Fabian. Wybuchłam śmiechem.
- Siurak ? - nie mogłam powstrzymać śmiechu - Czemu tak ? -poleciała mi łezka ze śmiechu.
- Dzięki Fabian teraz będzie się ze mnie śmiać - złapał mnie za rękę - Idziemy Diana.
- Okey Siurak - wybuchłam gorszym śmiechem.
* Oczami Bartka *
Zabije Drzyzge ! Nie wytrzymałem i sam zacząłem się śmiać z Diany. Po 30 min byliśmy pod blokiem Miśki. W samochodzie powstrzymywała się nie śmiać ale jej się nie udawało. Gdy weszliśmy do domu Diany. Przyparłem ją do ściany i namiętnie pocałowałem. Zarzuciła ręce na moją szyję. Przygryzłem delikatnie jej wargę co wywołało u niej ciche jęknięcie szybko włożyłem jej język do buzi. Nasze języki tworzyły ze sobą wojnę. Podniosłem ją do góry owinęła nogi wokół mnie. Delikatnie położyłem ją na łóżku w sypialni. Pociągnęła za dwa końce u mojej bluzki powodując że znalazła się na podłodze. Pragnęliśmy Siebie nawzajem. Nie przerywając pocałunku.
Rozpiąłem jej sukienkę która wylądowała w rogu pokoju. Zszedłem na jej szyje zostawiając mokre ślady po moich pocałunkach. Zsunąłem jej ramiączko od stanika. Rozpiąłem jej stanik i rzuciłem za siebie. Zacząłem składać pocałunki na jej piersiach. Przyssałem się do jej sutków. Z ust mojej ukochanej usłyszałem ciche jęknięcie.Zadowolony z siebie wszedłem po woli w jej kobiecość. Jaka ona ciasna. Zacząłem się poruszać. Wplatała palce w moje włosy i pociągnęła. Zacząłem się mocniej poruszać. Zaczęła głośniej jęczeć. Poczułem coś mokrego na dole. Doszła. Dumny z siebie położyłem się koło Diany. W pokoju roznosiły się nasze przyśpieszone oddechy. Ukochana przytuliła się do mojego torsu.
- Kocham Cię Diana - szepnąłem do jej ucha przykrywając nas kołdrą.
- Ja Ciebie też Bartek - uśmiechnęła się i odpłynęła w krainę Morfeusza. Pocałowałem ją w usta. Zmęczony usnąłem trzymając w ramionach Mój Cały Świat.
Jest rozdział 8 !
Wiem jesteście w szoku bo piszę z małych !
Końcówka jest nico zboczona ale mam nadzieję że to was nie zrazi !
wtorek, 9 września 2014
ROZDZIAŁ 7
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
- DALEKO JESZCZE - JĘKNĘŁAM Z POWODU BOLĄCYCH NÓG.
- JUŻ JESTEŚMY - SZEPNĄ DO MOJEGO UCHA ROZWIĄZUJĄC MI CHUSTKĘ. ROZEJRZAŁAM SIĘ DOOKOŁA. BYŁAM ZACHWYCONA WIDOKIEM. OSTATNIE PROMIENIE WIOSENNEGO SŁOŃCA PRZEDZIERAŁY SIĘ PRZEZ KONARY WYSOKICH DRZEW. WOKÓŁ MAŁEGO STAWU BYŁ ROZŁOŻONY CZARNO-CZERWONY KOC. OBOK NIEGO STAŁ WIKLINOWY KOSZ. KUREK CHWYCIŁ MNIE ZA RĘKĘ PROWADZĄC W STRONĘ KOCA. USIEDLIŚMY BLISKO SIEBIE. Z KOSZYKA WYJĄ DWA KIELISZKI DO KTÓRYCH NALAŁ SZAMPANA.
- ZA WYGRANĄ - POWIEDZIAŁ PODAJĄC MI SZAMPANA.
- ZA WYGRANĄ - POWTÓRZYŁAM WYPIJAJĄC ZAWARTOŚĆ. NA MOICH RĘKACH POJAWIŁA SIĘ GĘSIA SKÓRA. PRZYJMUJĄCY ZARZUCIŁ MI NA RAMIONA SWOJĄ BLUZĘ. POCZUŁAM WOŃ MĘSKICH PERFUM. ZAŁOŻYŁAM BLUZĘ. WSTAŁAM I PODESZŁAM DO STAWKU. OBOK MNIE ZARAZ POJAWIŁ SIĘ BARTEK. CZUŁAM JAK DELIKATNIE ŁAPIE MNIE ZA RĘKĘ.
* OCZAMI BARTKA *
TERAZ ALBO NIGDY. DASZ RADĘ. NAJWYŻEJ CIĘ WYŚMIEJE. PRZEZ MOJĄ GŁOWĘ PRZELATYWAŁY TAKIE MYŚLI. MUSZĘ JEJ POWIEDZIEĆ BO W KOŃCU WYBUCHNĘ !
- DIANA - SPOJRZAŁEM W OCZY DZIEWCZYNY- MUSZĘ CI COŚ POWIEDZIEĆ - STANĄŁEM NA PRZECIWKO NIEJ PATRZĄC DALEJ W JEJ OCZY
- SŁUCHAM - SPOJRZAŁA W MOJE OCZY. DAWAJ KUREK !
- BO JA JAA - ZACZĄŁEM SIĘ JĄKAĆ - JA CIĘ KOCHAM ! JESTEŚ DLA MNIE WSZYSTKIM ! JESTEŚ MOJĄ KSIĘŻNICZKĄ ! ZNAMY SIĘ KRÓTKO ALE JA CZUJE JAK BYM CIĘ ZNAŁ CAŁE ŻYCIE ! - WYKRZYCZAŁEM PATRZĄC JEJ PROSTO W OCZY. BYŁEM W SZOKU TYM CO ZROBIŁA ...
* OCZAMI DIANY *
ON MNIE KOCHA ! PRZYTULIŁAM GO I WTULIŁAM SIĘ W NIEGO JAK MAŁA DZIEWCZYNKA.
- JA TEŻ CIĘ KOCHAM BARTEK - SZEPNĘŁAM I BARDZIEJ SIĘ W NIEGO WTULIŁAM.
- DIANA SPÓJRZ NA MNIE - JAK POWIEDZIAŁ TAK ZROBIŁAM - ZOSTANIESZ MOJĄ DZIEWCZYNĄ ? - WIDZIAŁAM W JEGO OCZACH NADZIEJĘ I RADOŚĆ. A CO JEŚLI WYJDZIE TAK SAMO Z MATEUSZEM ? ALE NIE KUREK TAKI NIE JEST. CHYBA.
- A ODDASZ MI SWOJĄ BLUZĘ ? - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ I WPIŁAM SIĘ W USTA KURKA - TAK GŁUPTASIE - POWIEDZIAŁAM I SIĘ W NIEGO WTULIŁAM.
- KOCHAM CIĘ DIANA - MUSNĄ MÓJ CZUBEK GŁOWY.
- JA CIEBIE TEŻ BARTEK - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ. USIADŁAM Z POWROTEM NA KOC. ŁAPIĄC ZA RĘKĘ BARTKA.
- MAM POMYSŁ ! - KRZYKNĘŁAM.
- O NIE - UDAWAŁ PRZERAŻONEGO.
- BARDZO ŚMIESZNE I JUŻ CI NIE MÓWIĘ - UDAWAŁAM OBRAŻONĄ.
- NIE NO ŻARTUJE - CMOKNĄ MNIE W USTA - MÓW
- NIE - ZMARSZCZYŁAM NOS. ŚMIAŁAM SIĘ JAK GŁUPIA GDY KUREK ZACZĄŁ MNIE ŁASKOTAĆ - DOBRA POWIEM CI.
- MÓW GŁOŚNIEJ BO NIE SŁYSZĘ - NIE PRZESTAWAŁ MNIE ŁASKOTAĆ.
- POWIEM CI ! - KRZYKNĘŁAM MU DO UCHA. PRZESTAŁ !
- NO W KOŃCU - ZAŚMIAŁ SIĘ. GDY SPOJRZAŁAM NA NIEGO SAMA WYBUCHNĘŁAM ŚMIECHEM - DOBRA MÓW - PRZYCIĄGNĄ MNIE DO SIEBIE. JEDNAK SAMO PATRZENIE NA JEGO USTA NIE WYSTARCZYŁO MI. SZYBKO ZŁĄCZYŁAM NASZE USTA W POCAŁUNKU. NA POCZĄTKU MÓJ CHŁOPAK BYŁ ZDZIWIONY ALE SIĘ OGARNĄ I POGŁĘBIŁ GO. ZADOWOLONY Z SIEBIE PRZENIÓSŁ RĘCE NA MOJE POŚLADKI I PODNIÓSŁ DO GÓRY. NIE ZWLEKAJĄC ANI CHWILI OPLOTŁAM GO NOGAMI I WPLĄTAŁAM PALCE W JEGO WŁOSY. DOBRZE ŻE JESTEŚMY NA DWORZE. PRZERWAŁAM NASZ POCAŁUNEK I SPOJRZAŁAM W JEGO OCZY.
- OJ BARTUŚ - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ I POŁOŻYŁAM GŁOWĘ NA JEGO RAMIĘ - ŻE JESZCZE CIĘ NIE ZAŁAMAŁAM - POWIEDZIAŁAM ZDZIWIONA.
- MAM CIĘ WYŚMIAĆ CZY WRZUCIĆ DO WODY ? - UNIÓSŁ BREW DO GÓRY.
- NIE ZROBIŁ BYŚ TEGO - POKAZAŁAM MU JĘZOR.
- CZYŻBY ? - UŚMIECHNĄ SIĘ ZŁOWROGO. MÓWIŁAM ŻE GO SIĘ BOJE.
- TAK ZA BARDZO MNIE KOCHASZ - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ.
- RACJA - MUSNĄ MÓJ POLICZEK.
- JEDZIEMY ? - SPOJRZAŁAM NA NIEGO.
- TAK - POSTAWIŁ MNIE NA ZIEMI I ZŁAPAŁ ZA RĘKĘ.
- KOCHANIE ? - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ DO NIEGO GDY WSIADALIŚMY DO SAMOCHODU.
- SŁUCHAM ? - NA JEGO TWARZY POJAWIŁ SIĘ UŚMIESZEK.
- ZOSTANIESZ U MNIE NA NOC ? - SPOJRZAŁAM NA NIEGO JAK ODPALAŁ SAMOCHÓD.
- JASNE - PORUSZAŁ ZABAWNIE BRWIAMI.
- ZBOK - WALNĘŁAM GO W RAMIĘ.
- NAWET ZE SOBĄ NIE JESTEŚMY GODZINY A TY JUŻ MNIE BIJESZ ?! - ZAŚMIAŁ SIĘ.
- BOŻE WIDZISZ A NIE GRZMISZ - USŁYSZAŁAM TYLKO ŚMIECH BARTKA.
PO 20 MIN DOJECHALIŚMY POD HOTEL BO KUREK SIĘ UPARŁ ŻE MUSI WZIĄĆ RZECZY NA TRENING BO RANO MU SIĘ WSTAĆ NIE BĘDZIE CHCIAŁO. GŁUPEK ! WESZLIŚMY DO HOTELU TRZYMAJĄC SIĘ ZA RĘCE. WPADLIŚMY NA PEWNĄ OSOBĘ....
- DALEKO JESZCZE - JĘKNĘŁAM Z POWODU BOLĄCYCH NÓG.
- JUŻ JESTEŚMY - SZEPNĄ DO MOJEGO UCHA ROZWIĄZUJĄC MI CHUSTKĘ. ROZEJRZAŁAM SIĘ DOOKOŁA. BYŁAM ZACHWYCONA WIDOKIEM. OSTATNIE PROMIENIE WIOSENNEGO SŁOŃCA PRZEDZIERAŁY SIĘ PRZEZ KONARY WYSOKICH DRZEW. WOKÓŁ MAŁEGO STAWU BYŁ ROZŁOŻONY CZARNO-CZERWONY KOC. OBOK NIEGO STAŁ WIKLINOWY KOSZ. KUREK CHWYCIŁ MNIE ZA RĘKĘ PROWADZĄC W STRONĘ KOCA. USIEDLIŚMY BLISKO SIEBIE. Z KOSZYKA WYJĄ DWA KIELISZKI DO KTÓRYCH NALAŁ SZAMPANA.
- ZA WYGRANĄ - POWIEDZIAŁ PODAJĄC MI SZAMPANA.
- ZA WYGRANĄ - POWTÓRZYŁAM WYPIJAJĄC ZAWARTOŚĆ. NA MOICH RĘKACH POJAWIŁA SIĘ GĘSIA SKÓRA. PRZYJMUJĄCY ZARZUCIŁ MI NA RAMIONA SWOJĄ BLUZĘ. POCZUŁAM WOŃ MĘSKICH PERFUM. ZAŁOŻYŁAM BLUZĘ. WSTAŁAM I PODESZŁAM DO STAWKU. OBOK MNIE ZARAZ POJAWIŁ SIĘ BARTEK. CZUŁAM JAK DELIKATNIE ŁAPIE MNIE ZA RĘKĘ.
* OCZAMI BARTKA *
TERAZ ALBO NIGDY. DASZ RADĘ. NAJWYŻEJ CIĘ WYŚMIEJE. PRZEZ MOJĄ GŁOWĘ PRZELATYWAŁY TAKIE MYŚLI. MUSZĘ JEJ POWIEDZIEĆ BO W KOŃCU WYBUCHNĘ !
- DIANA - SPOJRZAŁEM W OCZY DZIEWCZYNY- MUSZĘ CI COŚ POWIEDZIEĆ - STANĄŁEM NA PRZECIWKO NIEJ PATRZĄC DALEJ W JEJ OCZY
- SŁUCHAM - SPOJRZAŁA W MOJE OCZY. DAWAJ KUREK !
- BO JA JAA - ZACZĄŁEM SIĘ JĄKAĆ - JA CIĘ KOCHAM ! JESTEŚ DLA MNIE WSZYSTKIM ! JESTEŚ MOJĄ KSIĘŻNICZKĄ ! ZNAMY SIĘ KRÓTKO ALE JA CZUJE JAK BYM CIĘ ZNAŁ CAŁE ŻYCIE ! - WYKRZYCZAŁEM PATRZĄC JEJ PROSTO W OCZY. BYŁEM W SZOKU TYM CO ZROBIŁA ...
* OCZAMI DIANY *
ON MNIE KOCHA ! PRZYTULIŁAM GO I WTULIŁAM SIĘ W NIEGO JAK MAŁA DZIEWCZYNKA.
- JA TEŻ CIĘ KOCHAM BARTEK - SZEPNĘŁAM I BARDZIEJ SIĘ W NIEGO WTULIŁAM.
- DIANA SPÓJRZ NA MNIE - JAK POWIEDZIAŁ TAK ZROBIŁAM - ZOSTANIESZ MOJĄ DZIEWCZYNĄ ? - WIDZIAŁAM W JEGO OCZACH NADZIEJĘ I RADOŚĆ. A CO JEŚLI WYJDZIE TAK SAMO Z MATEUSZEM ? ALE NIE KUREK TAKI NIE JEST. CHYBA.
- A ODDASZ MI SWOJĄ BLUZĘ ? - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ I WPIŁAM SIĘ W USTA KURKA - TAK GŁUPTASIE - POWIEDZIAŁAM I SIĘ W NIEGO WTULIŁAM.
- KOCHAM CIĘ DIANA - MUSNĄ MÓJ CZUBEK GŁOWY.
- JA CIEBIE TEŻ BARTEK - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ. USIADŁAM Z POWROTEM NA KOC. ŁAPIĄC ZA RĘKĘ BARTKA.
- MAM POMYSŁ ! - KRZYKNĘŁAM.
- O NIE - UDAWAŁ PRZERAŻONEGO.
- BARDZO ŚMIESZNE I JUŻ CI NIE MÓWIĘ - UDAWAŁAM OBRAŻONĄ.
- NIE NO ŻARTUJE - CMOKNĄ MNIE W USTA - MÓW
- NIE - ZMARSZCZYŁAM NOS. ŚMIAŁAM SIĘ JAK GŁUPIA GDY KUREK ZACZĄŁ MNIE ŁASKOTAĆ - DOBRA POWIEM CI.
- MÓW GŁOŚNIEJ BO NIE SŁYSZĘ - NIE PRZESTAWAŁ MNIE ŁASKOTAĆ.
- POWIEM CI ! - KRZYKNĘŁAM MU DO UCHA. PRZESTAŁ !
- NO W KOŃCU - ZAŚMIAŁ SIĘ. GDY SPOJRZAŁAM NA NIEGO SAMA WYBUCHNĘŁAM ŚMIECHEM - DOBRA MÓW - PRZYCIĄGNĄ MNIE DO SIEBIE. JEDNAK SAMO PATRZENIE NA JEGO USTA NIE WYSTARCZYŁO MI. SZYBKO ZŁĄCZYŁAM NASZE USTA W POCAŁUNKU. NA POCZĄTKU MÓJ CHŁOPAK BYŁ ZDZIWIONY ALE SIĘ OGARNĄ I POGŁĘBIŁ GO. ZADOWOLONY Z SIEBIE PRZENIÓSŁ RĘCE NA MOJE POŚLADKI I PODNIÓSŁ DO GÓRY. NIE ZWLEKAJĄC ANI CHWILI OPLOTŁAM GO NOGAMI I WPLĄTAŁAM PALCE W JEGO WŁOSY. DOBRZE ŻE JESTEŚMY NA DWORZE. PRZERWAŁAM NASZ POCAŁUNEK I SPOJRZAŁAM W JEGO OCZY.
- OJ BARTUŚ - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ I POŁOŻYŁAM GŁOWĘ NA JEGO RAMIĘ - ŻE JESZCZE CIĘ NIE ZAŁAMAŁAM - POWIEDZIAŁAM ZDZIWIONA.
- MAM CIĘ WYŚMIAĆ CZY WRZUCIĆ DO WODY ? - UNIÓSŁ BREW DO GÓRY.
- NIE ZROBIŁ BYŚ TEGO - POKAZAŁAM MU JĘZOR.
- CZYŻBY ? - UŚMIECHNĄ SIĘ ZŁOWROGO. MÓWIŁAM ŻE GO SIĘ BOJE.
- TAK ZA BARDZO MNIE KOCHASZ - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ.
- RACJA - MUSNĄ MÓJ POLICZEK.
- JEDZIEMY ? - SPOJRZAŁAM NA NIEGO.
- TAK - POSTAWIŁ MNIE NA ZIEMI I ZŁAPAŁ ZA RĘKĘ.
- KOCHANIE ? - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ DO NIEGO GDY WSIADALIŚMY DO SAMOCHODU.
- SŁUCHAM ? - NA JEGO TWARZY POJAWIŁ SIĘ UŚMIESZEK.
- ZOSTANIESZ U MNIE NA NOC ? - SPOJRZAŁAM NA NIEGO JAK ODPALAŁ SAMOCHÓD.
- JASNE - PORUSZAŁ ZABAWNIE BRWIAMI.
- ZBOK - WALNĘŁAM GO W RAMIĘ.
- NAWET ZE SOBĄ NIE JESTEŚMY GODZINY A TY JUŻ MNIE BIJESZ ?! - ZAŚMIAŁ SIĘ.
- BOŻE WIDZISZ A NIE GRZMISZ - USŁYSZAŁAM TYLKO ŚMIECH BARTKA.
PO 20 MIN DOJECHALIŚMY POD HOTEL BO KUREK SIĘ UPARŁ ŻE MUSI WZIĄĆ RZECZY NA TRENING BO RANO MU SIĘ WSTAĆ NIE BĘDZIE CHCIAŁO. GŁUPEK ! WESZLIŚMY DO HOTELU TRZYMAJĄC SIĘ ZA RĘCE. WPADLIŚMY NA PEWNĄ OSOBĘ....
sobota, 6 września 2014
DRUGI BLOG !
HEEJ < 3
MAM 2 BLOGA. ALE NIE PISZĘ GO SAMA. PISZE GO RAZEM Z MOJĄ PRZYJACIÓŁKĄ <3 BLOG RÓWNIEŻ JEST O SIATKARZACH ;)
MACIE LINKA SERDECZNIE ZAPRASZAMY ! < 3
CLICK
MAM 2 BLOGA. ALE NIE PISZĘ GO SAMA. PISZE GO RAZEM Z MOJĄ PRZYJACIÓŁKĄ <3 BLOG RÓWNIEŻ JEST O SIATKARZACH ;)
MACIE LINKA SERDECZNIE ZAPRASZAMY ! < 3
CLICK
piątek, 5 września 2014
ROZDZIAŁ 6
ZDECYDOWANA I PEŁNA ENERGI WBIEGŁAM NA BOISKO WYPEŁNIONEJ PO BRZEGI KIBICAMI KRZYCZĄCYMI NAZWĘ NASZEJ DRUŻYNY, WŚRÓD KIBICÓW UJRZAŁAM ZNAJOME MI TWARZE. UŚMIECHNĘŁAM SIĘ SAMA DO SIEBIE I POMACHAŁAM SIATKARZOM. W SZCZEGÓLNOŚCI BYŁAM SZCZĘŚLIWA OBECNOŚCIĄ BARTKA. DŹWIĘK GWIZDKA SĘDZIEGO ZADECYDOWAŁ O ROZPOCZĘCIU MECZU.
* OCZAMI BARTKA *
TRZYMAJĄC KCIUKI I KIBICUJĄC DIANIE. MYŚLAŁEM CZY POWIEDZIEĆ JEJ ŻE JĄ KOCHAM. MOŻE MNIE WYŚMIAĆ I PEWNIE TAK BĘDZIE. ALE CO RAZ SIĘ ŻYJE. WRACAJĄC DO MECZU DIANA JEST NIESAMOWITA I WIDAĆ PO NIEJ ŻE KOCHA TO CO ROBI. SPOJRZAŁEM NA TABLICE Z WYNIKAMI. PRZEGRYWAJĄ
* OCZAMI MICHAŁA *
KUREK CIĄGLE BŁĄDZI ZA NIĄ WZROKIEM , WIDAĆ ŻE JEST W NIEJ BARDZO ZAKOCHANY - POMYŚLAŁEM I UŚMIECHNĄŁEM SIĘ NA WIDOK TRZYMAJĄCEGO KCIUKI BARTKA.
- EJ BO KCIUKI NADWERĘŻYSZ - ZAŚMIAŁEM SIĘ SZTURCHAJĄC GO W RAMIĘ.
- ZAMKNIJ SIĘ - WARKNĄ I WRÓCIŁ DO OGLĄDANIA MECZU. KOCHAM MOJĄ MAŁĄ SIOSTRZYCZKĘ I ZROBIĘ WSZYSTKO ŻEBY BYŁA SZCZĘŚLIWA. MAM NADZIEJĘ ŻE JEŻELI BĘDZIE COŚ MIĘDZY DIANĄ ,A KURKIEM MOJA SIOSTRA BĘDZIE SZCZĘŚLIWA.ZASŁUGUJE NA TO PO ZWIĄZKU Z MATEUSZEM.NA SAMĄ MYŚL O NIM PIĘŚCI SAME MI SIĘ ZACISNĘŁY ZA TO ZROBIŁ MOJEJ SIOSTRZE DO TEJ PORY MAM CHĘĆ GO ZABIĆ .
- EJ STARY WSZYSTKO OK ? - SPOJRZAŁ NA MNIE KUREK W CZASIE PRZERWY.
- TAK - UŚMIECHNĄŁEM SIĘ - POWIESZ JEJ ? - SPOJRZAŁEM NA NIEGO GDY PATRZYŁ NA DIANĘ. JEDYNIE WZRUSZYŁ RAMIONAMI. DAJE MU TYDZIEŃ JEŚLI JEJ NIE POWIE ZROBIĘ TO ZA NIEGO...
* OCZAMI DIANY *
- MUSIMY SIĘ WZIĄĆ SIĘ W GARŚĆ POKAŻEMY IM ŻE NA NASZYM BOISKU SIĘ NIE WYGRYWA - KRZYCZAŁAM W STRONĘ DZIEWCZYN. WYBIEGŁYŚMY NA BOISKO. NIE POZWOLĘ TYM SUKOM WYGRAĆ NA MOIM BOISKU ! OSTATNIE MINUTY MECZU. REMISUJEMY. PODANO DO MNIE PIŁKI. PATRZE NA BOSKI NIE MAM DO KOGO PODAĆ ! GDZIE ONE SĄ ?! 10 SEKUND DO KOŃCA ! RAZ SIĘ ŻYJE. PRZEZ POŁOWĘ BOISKA BIEGNĘ Z PIŁKĄ WYMIJAJĄC ZAWODNIKÓW. WYSKOK , RZUT I BRAMKA ! W TYM SAMY CZASIE USŁYSZAŁAM SYGNAŁ KOŃCZĄCEGO SIĘ MECZU. WYGRAŁYŚMY ! DZIEWCZYNY OD RAZU SIĘ NA MNIE RZUCIŁY.
POCZUŁAM JAK KTOŚ ZAKRYWA MI OCZY. ODWRÓCIŁAM SIĘ Z NADZIEJĄ ŻE TO KUREK. MYLIŁAM SIĘ BYŁ TO MÓJ BRAT. RZUCIŁAM MU SIĘ NA SZYJE.
- GDZIE BARTEK ? - SPOJRZAŁAM NA MOJEGO BRATA COŚ WIEDZIAŁ I NIE CHCIAŁ MI POWIEDZIEĆ.
- KAZAŁ CI TO DAĆ - PODAŁ MI MAŁĄ KARTECZKĘ UŚMIECHAJĄC SIĘ PRZY TYM. OTWORZYŁAM JĄ :
'' BĘDĘ PO CIEBIE O 21:00 < 3 BARTEK "
POBIEGŁAM DO SZATNI PRZEBRAŁAM SIĘ I POŻEGNAŁAM SIĘ ZE WSZYSTKIMI. I PĘDEM POJECHAŁAM DO DOMU. SPOJRZAŁAM NA ZEGAREK MIAŁAM TYLKO 30 MIN ! GDY WESZŁAM DO DOMU POBIEGŁAM SIĘ SZYKOWAĆ.
* OCZAMI BARTKA *
Z UKRYCIA OBSERWOWAŁEM JAK WINIAR DAJE DIANIE KARTECZKĘ. WIDZIAŁEM JAK JEJ TWARZ ROZJAŚNIA SIĘ W SZEROKIM UŚMIECHU A PO CHWILI ZMIENIA W PRZERAŻENIE. KILKA SEKUND PÓŹNIEJ ODWRÓCIŁA SIĘ I POBIEGŁA DO SZATNI. NIE CHCĄC TRACIĆ WIĘCEJ CZASU. POJECHAŁEM DO DOMU.PUNKTUALNIE O 21 PIERWSZEJ POJAWIŁEM SIĘ PRZED BLOKIEM DIANY. ZOBACZYŁEM JĄ Z DALEKA. STANĄŁEM JAK WRYTY WIDZĄC JEJ OLŚNIEWAJĄCĄ URODĘ PODKREŚLONĄ PRZEZ DELIKATNY MAKIJAŻ. MÓJ WZROK SPADŁ NIŻEJ I ZATRZYMAŁ SIĘ NA JEJ ZWIEWNEJ I KRÓTKIEJ SUKIENCE W KOLORZE BLADEGO RÓŻU. NA STOPACH MIAŁA CZARNE VANSY. GDY SZŁA JEJ CIEMNE BLOND WŁOSY Z GRACJĄ OPADAŁY NA JEJ GOŁE RAMIONA. MIMO TO WYGLĄDAŁA PIĘKNIE I OLŚNIEWAJĄCO. KIEDY DO MNIE PODESZŁA NIE MOGŁEM WYDUSIĆ Z SIEBIE ANI SŁOWA , WIĘC TYLKO DELIKATNIE MUSNĄŁEM JEJ POLICZEK. POCZUŁEM JAK UŚMIECHA SIĘ. OTWORZYŁEM DRZWI OD SAMOCHODU I GESTEM ZAPROSIŁEM JĄ DO ŚRODKA. GŁĘBOKO WZDYCHAJĄC WSIADŁEM ZA KIEROWNICĘ. MIĘDZY NAMI PANOWAŁA CISZA ALE NIE TAKA ZWYKŁA BYŁO COŚ W NIEJ MAGICZNEGO. CZUŁEM JEJ WZROK NA SOBIE.
*OCZAMI DIANY *
NIE MOGŁAM SPUŚCIĆ Z NIEGO Z WZROKU. ON JEST ZAJEBIŚCIE PRZYSTOJNY. JEGO KASZTANOWE WŁOSY BYŁY W KOMPLETNYM NIE ŁADZIE ALE ZARAZEM DODAWAŁY MU UROKU. MOJEGO OCZY ZESZŁY NIŻEJ I ZATRZYMAŁY SIĘ NA JEGO BIAŁEJ BLUZCE KTÓRA TROSZECZKĘ PRZEŚWITYWAŁA I WIDZIAŁAM JEGO WYSPORTOWANY BRZUCH. NA JEGO NOGACH ZNAJDOWAŁY SIĘ CZARNE RURKI DOPASOWANIEM DO CAŁEGO STROJU BYŁY CZARNO - SZARE AIR MAXY
- GDZIE JEDZIEMY ? - ZAPYTAŁAM NIE SPUSZCZAJĄC Z NIEGO WZROKU.
- NIESPODZIANKA - UŚMIECHNĄ SIĘ W MOJĄ STRONĘ - I TAK WIEM ŻE ICH NIE LUBISZ - PRZERWAŁ MI GDY CHCIAŁAM WŁAŚNIE TO POWIEDZIEĆ. PO NIECAŁYCH 10 MIN BYLIŚMY NA MIEJSCU. BARTEK OTWORZYŁ MI DRZWI PODAJĄC RĘKĘ. ZASŁONIŁ MI OCZY JAKĄŚ CHUSTKĄ. POCZUŁAM JAK OPLĄTUJE SWOJĄ RĘKĄ MOJĄ TALIE. ZAPOWIADA SIĘ CIEKAWY WIECZÓR ....
----------------------------------
I JEST ROZDZIAŁ < 3 PRZEPRASZAM ŻE GO TAK DŁUGO NIE BYŁO ALE BRAK WENY ; ) GDYBY NIE MOJA BFF USUNĘŁA BYM BLOGA ;(
CZYTASZ = KOMENTUJESZ < 3
TRZYMAJĄC KCIUKI I KIBICUJĄC DIANIE. MYŚLAŁEM CZY POWIEDZIEĆ JEJ ŻE JĄ KOCHAM. MOŻE MNIE WYŚMIAĆ I PEWNIE TAK BĘDZIE. ALE CO RAZ SIĘ ŻYJE. WRACAJĄC DO MECZU DIANA JEST NIESAMOWITA I WIDAĆ PO NIEJ ŻE KOCHA TO CO ROBI. SPOJRZAŁEM NA TABLICE Z WYNIKAMI. PRZEGRYWAJĄ
* OCZAMI MICHAŁA *
KUREK CIĄGLE BŁĄDZI ZA NIĄ WZROKIEM , WIDAĆ ŻE JEST W NIEJ BARDZO ZAKOCHANY - POMYŚLAŁEM I UŚMIECHNĄŁEM SIĘ NA WIDOK TRZYMAJĄCEGO KCIUKI BARTKA.
- EJ BO KCIUKI NADWERĘŻYSZ - ZAŚMIAŁEM SIĘ SZTURCHAJĄC GO W RAMIĘ.
- ZAMKNIJ SIĘ - WARKNĄ I WRÓCIŁ DO OGLĄDANIA MECZU. KOCHAM MOJĄ MAŁĄ SIOSTRZYCZKĘ I ZROBIĘ WSZYSTKO ŻEBY BYŁA SZCZĘŚLIWA. MAM NADZIEJĘ ŻE JEŻELI BĘDZIE COŚ MIĘDZY DIANĄ ,A KURKIEM MOJA SIOSTRA BĘDZIE SZCZĘŚLIWA.ZASŁUGUJE NA TO PO ZWIĄZKU Z MATEUSZEM.NA SAMĄ MYŚL O NIM PIĘŚCI SAME MI SIĘ ZACISNĘŁY ZA TO ZROBIŁ MOJEJ SIOSTRZE DO TEJ PORY MAM CHĘĆ GO ZABIĆ .
- EJ STARY WSZYSTKO OK ? - SPOJRZAŁ NA MNIE KUREK W CZASIE PRZERWY.
- TAK - UŚMIECHNĄŁEM SIĘ - POWIESZ JEJ ? - SPOJRZAŁEM NA NIEGO GDY PATRZYŁ NA DIANĘ. JEDYNIE WZRUSZYŁ RAMIONAMI. DAJE MU TYDZIEŃ JEŚLI JEJ NIE POWIE ZROBIĘ TO ZA NIEGO...
* OCZAMI DIANY *
- MUSIMY SIĘ WZIĄĆ SIĘ W GARŚĆ POKAŻEMY IM ŻE NA NASZYM BOISKU SIĘ NIE WYGRYWA - KRZYCZAŁAM W STRONĘ DZIEWCZYN. WYBIEGŁYŚMY NA BOISKO. NIE POZWOLĘ TYM SUKOM WYGRAĆ NA MOIM BOISKU ! OSTATNIE MINUTY MECZU. REMISUJEMY. PODANO DO MNIE PIŁKI. PATRZE NA BOSKI NIE MAM DO KOGO PODAĆ ! GDZIE ONE SĄ ?! 10 SEKUND DO KOŃCA ! RAZ SIĘ ŻYJE. PRZEZ POŁOWĘ BOISKA BIEGNĘ Z PIŁKĄ WYMIJAJĄC ZAWODNIKÓW. WYSKOK , RZUT I BRAMKA ! W TYM SAMY CZASIE USŁYSZAŁAM SYGNAŁ KOŃCZĄCEGO SIĘ MECZU. WYGRAŁYŚMY ! DZIEWCZYNY OD RAZU SIĘ NA MNIE RZUCIŁY.
- GDZIE BARTEK ? - SPOJRZAŁAM NA MOJEGO BRATA COŚ WIEDZIAŁ I NIE CHCIAŁ MI POWIEDZIEĆ.
- KAZAŁ CI TO DAĆ - PODAŁ MI MAŁĄ KARTECZKĘ UŚMIECHAJĄC SIĘ PRZY TYM. OTWORZYŁAM JĄ :
'' BĘDĘ PO CIEBIE O 21:00 < 3 BARTEK "
POBIEGŁAM DO SZATNI PRZEBRAŁAM SIĘ I POŻEGNAŁAM SIĘ ZE WSZYSTKIMI. I PĘDEM POJECHAŁAM DO DOMU. SPOJRZAŁAM NA ZEGAREK MIAŁAM TYLKO 30 MIN ! GDY WESZŁAM DO DOMU POBIEGŁAM SIĘ SZYKOWAĆ.
* OCZAMI BARTKA *
Z UKRYCIA OBSERWOWAŁEM JAK WINIAR DAJE DIANIE KARTECZKĘ. WIDZIAŁEM JAK JEJ TWARZ ROZJAŚNIA SIĘ W SZEROKIM UŚMIECHU A PO CHWILI ZMIENIA W PRZERAŻENIE. KILKA SEKUND PÓŹNIEJ ODWRÓCIŁA SIĘ I POBIEGŁA DO SZATNI. NIE CHCĄC TRACIĆ WIĘCEJ CZASU. POJECHAŁEM DO DOMU.PUNKTUALNIE O 21 PIERWSZEJ POJAWIŁEM SIĘ PRZED BLOKIEM DIANY. ZOBACZYŁEM JĄ Z DALEKA. STANĄŁEM JAK WRYTY WIDZĄC JEJ OLŚNIEWAJĄCĄ URODĘ PODKREŚLONĄ PRZEZ DELIKATNY MAKIJAŻ. MÓJ WZROK SPADŁ NIŻEJ I ZATRZYMAŁ SIĘ NA JEJ ZWIEWNEJ I KRÓTKIEJ SUKIENCE W KOLORZE BLADEGO RÓŻU. NA STOPACH MIAŁA CZARNE VANSY. GDY SZŁA JEJ CIEMNE BLOND WŁOSY Z GRACJĄ OPADAŁY NA JEJ GOŁE RAMIONA. MIMO TO WYGLĄDAŁA PIĘKNIE I OLŚNIEWAJĄCO. KIEDY DO MNIE PODESZŁA NIE MOGŁEM WYDUSIĆ Z SIEBIE ANI SŁOWA , WIĘC TYLKO DELIKATNIE MUSNĄŁEM JEJ POLICZEK. POCZUŁEM JAK UŚMIECHA SIĘ. OTWORZYŁEM DRZWI OD SAMOCHODU I GESTEM ZAPROSIŁEM JĄ DO ŚRODKA. GŁĘBOKO WZDYCHAJĄC WSIADŁEM ZA KIEROWNICĘ. MIĘDZY NAMI PANOWAŁA CISZA ALE NIE TAKA ZWYKŁA BYŁO COŚ W NIEJ MAGICZNEGO. CZUŁEM JEJ WZROK NA SOBIE.
*OCZAMI DIANY *
NIE MOGŁAM SPUŚCIĆ Z NIEGO Z WZROKU. ON JEST ZAJEBIŚCIE PRZYSTOJNY. JEGO KASZTANOWE WŁOSY BYŁY W KOMPLETNYM NIE ŁADZIE ALE ZARAZEM DODAWAŁY MU UROKU. MOJEGO OCZY ZESZŁY NIŻEJ I ZATRZYMAŁY SIĘ NA JEGO BIAŁEJ BLUZCE KTÓRA TROSZECZKĘ PRZEŚWITYWAŁA I WIDZIAŁAM JEGO WYSPORTOWANY BRZUCH. NA JEGO NOGACH ZNAJDOWAŁY SIĘ CZARNE RURKI DOPASOWANIEM DO CAŁEGO STROJU BYŁY CZARNO - SZARE AIR MAXY
- GDZIE JEDZIEMY ? - ZAPYTAŁAM NIE SPUSZCZAJĄC Z NIEGO WZROKU.
- NIESPODZIANKA - UŚMIECHNĄ SIĘ W MOJĄ STRONĘ - I TAK WIEM ŻE ICH NIE LUBISZ - PRZERWAŁ MI GDY CHCIAŁAM WŁAŚNIE TO POWIEDZIEĆ. PO NIECAŁYCH 10 MIN BYLIŚMY NA MIEJSCU. BARTEK OTWORZYŁ MI DRZWI PODAJĄC RĘKĘ. ZASŁONIŁ MI OCZY JAKĄŚ CHUSTKĄ. POCZUŁAM JAK OPLĄTUJE SWOJĄ RĘKĄ MOJĄ TALIE. ZAPOWIADA SIĘ CIEKAWY WIECZÓR ....
----------------------------------
I JEST ROZDZIAŁ < 3 PRZEPRASZAM ŻE GO TAK DŁUGO NIE BYŁO ALE BRAK WENY ; ) GDYBY NIE MOJA BFF USUNĘŁA BYM BLOGA ;(
CZYTASZ = KOMENTUJESZ < 3
niedziela, 31 sierpnia 2014
RODZIAŁ 5
NADE MNĄ STAŁ KURAŚ. GDY GO ZOBACZYŁAM MOJA TWARZ WYKRZYWIŁA SIĘ W SZEROKIM UŚMIECHU. ALE CHWILA CO ON TU ROBI !?
- JAK TU WSZEDŁEŚ ? - SPOJRZAŁAM NA NIEGO GDY KŁADŁ SIĘ KOŁO MNIE.
- ZAMYKAJ CZASAMI DRZWI - PUŚCIŁ DO MNIE OCZKO.
- FUCK - PRZEKLĘŁAM POD NOSEM.
- KOGO PIERDOLISZ ? - SPOJRZAŁ NA MNIE Z ROZBAWIENIEM.
- CIEBIE PROSTO W DUPĘ - WYTKNĘŁAM W JEGO STRONĘ JĘZOR.
- A MASZ CZYM ? BARDZIEJ TO JA CIEBIE - UŚMIECHNĄ SIĘ SZEROKO. WALNĘŁAM GO W TYŁ GŁOWY. W DUCHU UŚMIECHAŁAM SIĘ. TO JEST CHORE ŻE CHCĘ ŻEBY BARTEK RŻNĄ MNIE W DUPĘ.
- KTÓRA JEST GODZINA ? - ZIEWNĘŁAM.
- DOCHODZI ÓSMA - SPOJRZAŁ NA ZEGAREK.
- I MNIE OBUDZIŁEŚ ?! - KRZYKNĘŁAM. NAKRYŁAM SIĘ KOŁDRĄ - DOBRANOC - A PO CHWILI POCZUŁAM CHŁÓD NA CIELE - KUREK ! - KRZYKNĘŁAM.
- DIANA ZŁOŚĆ PIĘKNOŚCI SZKODZI - UŚMIECHNĄ SIĘ UROCZO.
- TRZEBA JĄ MIEĆ - MRUKNĘŁAM POD NOSEM.
- OJ DIANA ! - PRZERZUCIŁ MNIE PRZEZ RAMIĘ. KRZYCZAŁAM, BIŁAM GO W PLECY ALE BEZ SKUTKU. W KOŃCU POSTAWIŁ MNIE NA ZIMNYCH KAFELKACH W ŁAZIENCE - MASZ 10 MIN NA NASZYKOWANIE SIĘ - WYSZEDŁ Z ŁAZIENKI I ZAMKNĄ DRZWI. POMAŁU SIĘ GO BAŁAM. SZYBKO WSKOCZYŁAM POD PRYSZNIC. PRZYPOMNIAŁAM SOBIE ŻE NIE WZIĘŁAM ŻADNYCH CIUCHÓW. WYSZŁAM SPOD PRYSZNICA. OWINĘŁAM SIĘ RĘCZNIKIEM. WYCHYLIŁAM GŁOWĘ ZZA DRZWI.
- BARTEK GDZIE JESTEŚ ? - KRZYKNĘŁAM NA CAŁY DOM.
- W KUCHNI ! - ODKRZYKNĄ. UFF ! SZYBKO POBIEGŁAM W STRONĘ SYPIALNI. OTWORZYŁAM MOJĄ SZAFĘ.
- CZEGO CHCIAŁAŚ ? - ZAPYTAŁ KUREK WCHODZĄC DO POKOJU - A I UBIERZ SIĘ ŁADNIE ŻEBYŚ MI TYLKO WSTYDU NIE NAROBIŁA NA MIEŚCIE. SPOJRZAŁAM NA NIEGO. WYGLĄDAŁ KOMICZNIE. STAŁ Z OTWORZONĄ BUZIĄ.
- PFF! - WYJĘŁAM RZECZY I POBIEGŁAM DO ŁAZIENKI.
* OCZAMI BARTKA *
JAKA ONA JEST CUDOWNA I ŚLICZNA. TO NIE JEST ZAUROCZENIE JA JUŻ JĄ KOCHAM. TO JEST DZIWNE JAK MOŻNA KOGOŚ POKOCHAĆ W 4 DNI. MIŁOŚCI SIĘ NIE WYBIERA. CZUJE ŻE TO BĘDZIE TA JEDYNA. KIEDY WYSZŁA Z ŁAZIENKI. WYGLĄDAŁA PRZEPIĘKNIE. MIAŁA NA SOBIE CIEMNE KRÓTKIE SPODENKI I KOSZULKĘ ODSŁANIAJĄCĄ JEJ IDEALNY BRZUCH.MÓGŁBYM OGLĄDAĆ GO CAŁY CZAS.PRZED DRZWIAMI WŁOŻYŁA CZARNE VANSY I ZŁAPAŁA W RĘKĘ TOREBKĘ.
WYSZLIŚMY Z JEJ DOMU.
- GDZIE IDZIEMY ? - SPOJRZAŁA NA MNIE SWOIMI NIEBIESKIMI OCZAMI.
- NIESPODZIANKA - UŚMIECHNĄŁEM SIĘ.
- NIENAWIDZĘ ICH - SPOJRZAŁA NA MNIE Z POIRYTOWANIEM.
- ZE MNĄ JE POKOCHASZ - PUŚCIŁEM JEJ OCZKO.
WOLNYM KROKIEM RUSZYLIŚMY PRZED SIEBIE.
* OCZAMI DIANY *
ALE JA CIEBIE KOCHAM. KRZYCZAŁAM ALE W MYŚLACH. CHCIAŁABYM MU TO WSZYSTKO POWIEDZIEĆ ALE PEWNIE BY MNIE UZNAŁ ZA WARIATKĘ. PO DRODZE ŚMIALIŚMY SIĘ I WYGŁUPIALIŚMY. POSZLIŚMY DO POBLISKIEJ KAWIARNI.
- CO ZAMAWIAMY - ZAPYTAŁAM GO PATRZĄC W MENU
- JA CHCĘ KAWĘ I SZARLOTKĘ - UŚMIECHNĄ SIĘ - A TY ? - SPOJRZAŁ NA MNIE KŁADĄC MENU OBOK.
- TO SAMO - PUŚCIŁAM MU OCZKO. PODESZŁA DO NAS KELNERKA. KTÓRA ŚLINIŁA SIĘ NA WIDOK KURKA. POCZUŁAM DZIWNE UKUCIE. ZAZDROŚĆ. O TAK. BLOND SUKA!
- KOCHANIE JEDNAK JA CHCĘ MUFFINKĘ - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ DO NIEGO. WIDZIAŁAM ŻE BYŁ ZDZIWIONY. CO JA GADAM BYŁ W SZOKU. ALE PO CHWILI UŚMIECHNĄ SIĘ NAJPIĘKNIEJ JAK UMIAŁ.
- DOBRZE SKARBIE. SŁYSZAŁA PANI MOJA DZIEWCZYNA CHCE MUFFINKĘ - SPOJRZAŁ NA BLOND BARBI. A PÓŹNIEJ NA MNIE. GDY ODESZŁA ZROBIŁA SIĘ NIEZRĘCZNA ATMOSFERA. PO CHWILI BARBI PRZYNIOSŁA NASZE ZAMÓWIENIA. ZJEDLIŚMY W CISZY.
* OCZAMI BARTKA*
KOCHANIE ? ZAZDROSNA ? NIE TYLKO MI SIĘ ZDAJE. W KOŃCU PRZERWAŁEM TĄ CISZĘ.
- WYGRACIE ? - POPATRZYŁEM NA NIĄ.
- ALE W CO ? A NO TAK MECZ DZIŚ MAM - BYŁA JAKAŚ ROZKOJARZANA - JAK BĘDZIESZ TO NA PEWNO - UŚMIECHNĘŁA SIĘ W MOJĄ STRONĘ.
* OCZAMI DIANY *
POCZUŁAM WIBRACJE W KIESZENI. ZOBACZYŁAM KTO DO MNIE DZWONI. MAGDA. PRZEPROSIŁAM BARTKA I UDAŁAM PRZED KAWIARNIE
* ROZMOWA TELEFONICZNA *
M - HEJ
D - MAGDA MUSIMY W TEJ CHWILI POGADAĆ !
M - GDZIE JESTEŚ ?
D - Z BARTKIEM W KAWIARNI
M - DOMYŚLAM SIĘ ŻE TO CHODZI O NIEGO
D - BĄDŹ ZA PÓŁ GODZINY U MNIE W DOMU
M - OKEY
GDY WRACAŁAM DO STOLIKA GDZIE SIEDZIAŁ KUREK MYŚLAŁAM CO WYMYŚLIĆ. WIEM ŻE TO GŁUPIO Z MOJEJ STRONY ALE NIE WIEM CO ZROBIĆ. MUSZĘ SIĘ KOMUŚ WYGADAĆ BO INACZEJ WYBUCHNĘ. USIADŁAM KOŁO BARTKA.
- BARTUŚ MUSZĘ IŚĆ TRENER DZWONIŁ - SPOJRZAŁAM MU W OCZY.
- JASNE - UŚMIECHNĄ SIĘ.
- NIE BĘDZIESZ ZŁY ? - NIE SPUSZCZAŁAM WZROKU Z CHŁOPAKA.
- NIE. ROZUMIEM - POCAŁOWAŁ MNIE W POLICZEK. JA CHCĘ BUZI W USTA CHCIAŁAM MU TO WYKRZYCZEĆ. WSTAŁAM ZABRAŁAM SWOJĄ TOREBKĘ. POMACHAŁAM CHŁOPAKOWI I POBIEGŁAM DO DOMU.
* OCZAMI BARTKA *
POSZŁA. WIEM ŻE KŁAMAŁA JEST SŁABĄ AKTORKĄ. ALE JA NIE JESTEM ZŁY. PEWNIE MUSI SIĘ SPOTKAĆ Z MAGDĄ. WYJĄŁEM MOJEGO IPHONE I WYKRĘCIŁEM NUMER DO WINIARA.
* ROZMOWA TELEFONICZNA *
B - HEJ WINIAR !
M - WITAM CIĘ KURAŚ !
B - GDZIE JESTEŚ ?
M - OBECNIE TO NA MIEŚCIE. A CO ?
B - POTRZEBUJE POGADAĆ
M - GDZIE JESTEŚ ?
B - W KAWIARNI KOŁO DOMU DIANY
M - ZA 10 MIN BĘDĘ
TERAZ TYLKO CZEKAĆ..
*OCZAMI DIANY *
- DOBRZE ROZUMIEM KOCHASZ BARTKA ? - SPOJRZAŁA NA MNIE MAGDA. BĘDĄCA W SZOKU.
- TAAK - SPOJRZAŁAM NA NIĄ.
- POWIEDZ MU TO - POŁOŻYŁA RĘKĘ NA MOI RAMIENIU.
- OCIPIAŁAŚ JAK MU TO POWIEM TO MNIE WYŚMIEJE ! KTO NORMALNY ZAKOCHUJE SIĘ PO CZTERECH DNIACH PRZYJAŹNI ! - RZUCIŁAM RĘKAMI DO GÓRY.
- TY JESTEŚ JAKAŚ POPIERDOLONA ! - KRZYKNĘŁA - SPÓJRZ NA FAKTY ! POCAŁOWAŁ CIĘ 2 RAZY , STARA SIĘ , FABIAN MI MÓWIŁ ŻE NIE MOŻE PRZESTAĆ O TOBIE GADAĆ , ZAPROSIŁ CIĘ NA RANDKĘ ! - I KURWA JAK ZWYKLE MA RACJE .
- JEŚLI MOWA O FABIANIE TO GADAJ JAK TO SIĘ ZACZĘŁO - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ ZŁOWROGO. ZACZĘŁA MÓWIĆ. ZDAJE SIĘ NA MOJĄ WYOBRAŹNIE.
* WSPOMNIENIA MAGDY *
GDY BARTEK WYSZEDŁ RAZEM Z DIANĄ ZOSTAWIAJĄC MNIE SAMĄ Z SIATKARZAMI. CHCIAŁAM ZOSTAĆ SAM NA SAM Z FABIANEM.
- MAGDA MOŻEMY POGADAĆ ? - SPOJRZAŁ MI PROSTO W OCZY - NA OSOBNOŚCI - SPOJRZAŁ NA CHŁOPAKÓW KTÓRZY JUŻ MIELI COŚ MÓWIĆ.
- JASNE - WSTAŁAM OD STOŁU. RAZEM Z DRZYZGĄ WYSZLIŚMY NA ŚWIEŻE POWIETRZE. NA POCZĄTKU BYŁO DOŚĆ NIE ZRĘCZNIE. W KOŃCU FABIAN SIĘ ODEZWAŁ.
- MAGDA JA MUSZĘ COŚ CI POWIEDZIEĆ - STANĄ NA PRZECIWKO MNIE - JA SIĘ W TOBIE ZAKOCHAŁEM WIEM ŻE TO DZIWNE BO ZNAMY SIĘ KRÓTKO WIEM ŻE TY PEWNIE TEGO NIE CZUJESZ ALE JA CIĘ KOCHAM - OBJĄŁ MNIE W TALII I POCAŁOWAŁ MNIE NAMIĘTNIE W USTA. PRZYSUNĘŁAM SIĘ DO NIEGO BLIŻEJ I POGŁĘBIŁAM POCAŁUNEK.
- NIE TYLKO TY SIĘ ZAKOCHAŁEŚ SZEPNĘŁAM MU W USTA. CAŁUJĄC GO DALEJ.
- ZOSTANIESZ MOJĄ DZIEWCZYNĄ ? - POPATRZYŁ MI W OCZY.
- MIŁOŚĆ PRZYCHODZI Z CZASEM - MUSNĘŁAM JEGO USTA.
- KOCHAM CIĘ MAGDA - UŚMIECHNĄ SIĘ.
- JA CIEBIE TEŻ KOCHAM FABIAN - WTULIŁAM SIĘ W JEGO TORS.
* OCZAMI BARTKA *
SIEDZIELIŚMY W KAWIARNI PIJĄC KAWĘ. POWIEDZ MU TO KUREK NIE BĄDŹ TCHÓRZEM. PRZEZ MOJĄ GŁOWĘ CHODZIŁY MI TAKIE MYŚLI.
- ZAKOCHAŁEM SIĘ W DIANIE - KRZYKNĄŁEM W STRONĘ PRZYJACIELA.
- WIEM - POKAZAŁ SWOJE ZĘBY. JEBANY ALE SKĄD ?
- SKĄD ? - POPATRZYŁEM NA NIEGO PODEJRZLIWIE.
- WIDAĆ JAK NA NIĄ PATRZYSZ ! - KRZYKNĄ ZWRACAJĄC UWAGĘ KILKU OSÓB.
- SZKODA ŻE TYLKO JA - ZANURZYŁEM SWOJE USTA W GORĄCEJ CIECZY.
- CO TY GADASZ ? - TAK SAMO JAK JA NAPIŁ SIĘ KAWY.
- ONA SIĘ W KIMŚ ZAKOCHAŁA - POWIEDZIAŁEM PRZYGNĘBIONY.
- TY JESTEŚ JAKIŚ POJEBANY - ZNÓW KRZYKNĄ - STARY GDYBY SIĘ W KIMŚ INNYM ZAKOCHAŁA TO CAŁOWAŁA BY CIEBIE ? - SPOJRZAŁ NA MNIE JAK NA GŁUPKA.
- TO CO MAM ROBIĆ ? - SPOJRZAŁEM NA NIEGO.
- WALCZYĆ O NIĄ - PUŚCIŁ DO MNIE OCZKO. RAZEM UDALIŚMY SIĘ DO HOTELU.
- JAK TU WSZEDŁEŚ ? - SPOJRZAŁAM NA NIEGO GDY KŁADŁ SIĘ KOŁO MNIE.
- ZAMYKAJ CZASAMI DRZWI - PUŚCIŁ DO MNIE OCZKO.
- FUCK - PRZEKLĘŁAM POD NOSEM.
- KOGO PIERDOLISZ ? - SPOJRZAŁ NA MNIE Z ROZBAWIENIEM.
- CIEBIE PROSTO W DUPĘ - WYTKNĘŁAM W JEGO STRONĘ JĘZOR.
- A MASZ CZYM ? BARDZIEJ TO JA CIEBIE - UŚMIECHNĄ SIĘ SZEROKO. WALNĘŁAM GO W TYŁ GŁOWY. W DUCHU UŚMIECHAŁAM SIĘ. TO JEST CHORE ŻE CHCĘ ŻEBY BARTEK RŻNĄ MNIE W DUPĘ.
- KTÓRA JEST GODZINA ? - ZIEWNĘŁAM.
- DOCHODZI ÓSMA - SPOJRZAŁ NA ZEGAREK.
- I MNIE OBUDZIŁEŚ ?! - KRZYKNĘŁAM. NAKRYŁAM SIĘ KOŁDRĄ - DOBRANOC - A PO CHWILI POCZUŁAM CHŁÓD NA CIELE - KUREK ! - KRZYKNĘŁAM.
- DIANA ZŁOŚĆ PIĘKNOŚCI SZKODZI - UŚMIECHNĄ SIĘ UROCZO.
- TRZEBA JĄ MIEĆ - MRUKNĘŁAM POD NOSEM.
- OJ DIANA ! - PRZERZUCIŁ MNIE PRZEZ RAMIĘ. KRZYCZAŁAM, BIŁAM GO W PLECY ALE BEZ SKUTKU. W KOŃCU POSTAWIŁ MNIE NA ZIMNYCH KAFELKACH W ŁAZIENCE - MASZ 10 MIN NA NASZYKOWANIE SIĘ - WYSZEDŁ Z ŁAZIENKI I ZAMKNĄ DRZWI. POMAŁU SIĘ GO BAŁAM. SZYBKO WSKOCZYŁAM POD PRYSZNIC. PRZYPOMNIAŁAM SOBIE ŻE NIE WZIĘŁAM ŻADNYCH CIUCHÓW. WYSZŁAM SPOD PRYSZNICA. OWINĘŁAM SIĘ RĘCZNIKIEM. WYCHYLIŁAM GŁOWĘ ZZA DRZWI.
- BARTEK GDZIE JESTEŚ ? - KRZYKNĘŁAM NA CAŁY DOM.
- W KUCHNI ! - ODKRZYKNĄ. UFF ! SZYBKO POBIEGŁAM W STRONĘ SYPIALNI. OTWORZYŁAM MOJĄ SZAFĘ.
- CZEGO CHCIAŁAŚ ? - ZAPYTAŁ KUREK WCHODZĄC DO POKOJU - A I UBIERZ SIĘ ŁADNIE ŻEBYŚ MI TYLKO WSTYDU NIE NAROBIŁA NA MIEŚCIE. SPOJRZAŁAM NA NIEGO. WYGLĄDAŁ KOMICZNIE. STAŁ Z OTWORZONĄ BUZIĄ.
- PFF! - WYJĘŁAM RZECZY I POBIEGŁAM DO ŁAZIENKI.
* OCZAMI BARTKA *
JAKA ONA JEST CUDOWNA I ŚLICZNA. TO NIE JEST ZAUROCZENIE JA JUŻ JĄ KOCHAM. TO JEST DZIWNE JAK MOŻNA KOGOŚ POKOCHAĆ W 4 DNI. MIŁOŚCI SIĘ NIE WYBIERA. CZUJE ŻE TO BĘDZIE TA JEDYNA. KIEDY WYSZŁA Z ŁAZIENKI. WYGLĄDAŁA PRZEPIĘKNIE. MIAŁA NA SOBIE CIEMNE KRÓTKIE SPODENKI I KOSZULKĘ ODSŁANIAJĄCĄ JEJ IDEALNY BRZUCH.MÓGŁBYM OGLĄDAĆ GO CAŁY CZAS.PRZED DRZWIAMI WŁOŻYŁA CZARNE VANSY I ZŁAPAŁA W RĘKĘ TOREBKĘ.
WYSZLIŚMY Z JEJ DOMU.
- GDZIE IDZIEMY ? - SPOJRZAŁA NA MNIE SWOIMI NIEBIESKIMI OCZAMI.
- NIESPODZIANKA - UŚMIECHNĄŁEM SIĘ.
- NIENAWIDZĘ ICH - SPOJRZAŁA NA MNIE Z POIRYTOWANIEM.
- ZE MNĄ JE POKOCHASZ - PUŚCIŁEM JEJ OCZKO.
WOLNYM KROKIEM RUSZYLIŚMY PRZED SIEBIE.
* OCZAMI DIANY *
ALE JA CIEBIE KOCHAM. KRZYCZAŁAM ALE W MYŚLACH. CHCIAŁABYM MU TO WSZYSTKO POWIEDZIEĆ ALE PEWNIE BY MNIE UZNAŁ ZA WARIATKĘ. PO DRODZE ŚMIALIŚMY SIĘ I WYGŁUPIALIŚMY. POSZLIŚMY DO POBLISKIEJ KAWIARNI.
- CO ZAMAWIAMY - ZAPYTAŁAM GO PATRZĄC W MENU
- JA CHCĘ KAWĘ I SZARLOTKĘ - UŚMIECHNĄ SIĘ - A TY ? - SPOJRZAŁ NA MNIE KŁADĄC MENU OBOK.
- TO SAMO - PUŚCIŁAM MU OCZKO. PODESZŁA DO NAS KELNERKA. KTÓRA ŚLINIŁA SIĘ NA WIDOK KURKA. POCZUŁAM DZIWNE UKUCIE. ZAZDROŚĆ. O TAK. BLOND SUKA!
- KOCHANIE JEDNAK JA CHCĘ MUFFINKĘ - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ DO NIEGO. WIDZIAŁAM ŻE BYŁ ZDZIWIONY. CO JA GADAM BYŁ W SZOKU. ALE PO CHWILI UŚMIECHNĄ SIĘ NAJPIĘKNIEJ JAK UMIAŁ.
- DOBRZE SKARBIE. SŁYSZAŁA PANI MOJA DZIEWCZYNA CHCE MUFFINKĘ - SPOJRZAŁ NA BLOND BARBI. A PÓŹNIEJ NA MNIE. GDY ODESZŁA ZROBIŁA SIĘ NIEZRĘCZNA ATMOSFERA. PO CHWILI BARBI PRZYNIOSŁA NASZE ZAMÓWIENIA. ZJEDLIŚMY W CISZY.
* OCZAMI BARTKA*
KOCHANIE ? ZAZDROSNA ? NIE TYLKO MI SIĘ ZDAJE. W KOŃCU PRZERWAŁEM TĄ CISZĘ.
- WYGRACIE ? - POPATRZYŁEM NA NIĄ.
- ALE W CO ? A NO TAK MECZ DZIŚ MAM - BYŁA JAKAŚ ROZKOJARZANA - JAK BĘDZIESZ TO NA PEWNO - UŚMIECHNĘŁA SIĘ W MOJĄ STRONĘ.
* OCZAMI DIANY *
POCZUŁAM WIBRACJE W KIESZENI. ZOBACZYŁAM KTO DO MNIE DZWONI. MAGDA. PRZEPROSIŁAM BARTKA I UDAŁAM PRZED KAWIARNIE
* ROZMOWA TELEFONICZNA *
M - HEJ
D - MAGDA MUSIMY W TEJ CHWILI POGADAĆ !
M - GDZIE JESTEŚ ?
D - Z BARTKIEM W KAWIARNI
M - DOMYŚLAM SIĘ ŻE TO CHODZI O NIEGO
D - BĄDŹ ZA PÓŁ GODZINY U MNIE W DOMU
M - OKEY
GDY WRACAŁAM DO STOLIKA GDZIE SIEDZIAŁ KUREK MYŚLAŁAM CO WYMYŚLIĆ. WIEM ŻE TO GŁUPIO Z MOJEJ STRONY ALE NIE WIEM CO ZROBIĆ. MUSZĘ SIĘ KOMUŚ WYGADAĆ BO INACZEJ WYBUCHNĘ. USIADŁAM KOŁO BARTKA.
- BARTUŚ MUSZĘ IŚĆ TRENER DZWONIŁ - SPOJRZAŁAM MU W OCZY.
- JASNE - UŚMIECHNĄ SIĘ.
- NIE BĘDZIESZ ZŁY ? - NIE SPUSZCZAŁAM WZROKU Z CHŁOPAKA.
- NIE. ROZUMIEM - POCAŁOWAŁ MNIE W POLICZEK. JA CHCĘ BUZI W USTA CHCIAŁAM MU TO WYKRZYCZEĆ. WSTAŁAM ZABRAŁAM SWOJĄ TOREBKĘ. POMACHAŁAM CHŁOPAKOWI I POBIEGŁAM DO DOMU.
* OCZAMI BARTKA *
POSZŁA. WIEM ŻE KŁAMAŁA JEST SŁABĄ AKTORKĄ. ALE JA NIE JESTEM ZŁY. PEWNIE MUSI SIĘ SPOTKAĆ Z MAGDĄ. WYJĄŁEM MOJEGO IPHONE I WYKRĘCIŁEM NUMER DO WINIARA.
* ROZMOWA TELEFONICZNA *
B - HEJ WINIAR !
M - WITAM CIĘ KURAŚ !
B - GDZIE JESTEŚ ?
M - OBECNIE TO NA MIEŚCIE. A CO ?
B - POTRZEBUJE POGADAĆ
M - GDZIE JESTEŚ ?
B - W KAWIARNI KOŁO DOMU DIANY
M - ZA 10 MIN BĘDĘ
TERAZ TYLKO CZEKAĆ..
*OCZAMI DIANY *
- DOBRZE ROZUMIEM KOCHASZ BARTKA ? - SPOJRZAŁA NA MNIE MAGDA. BĘDĄCA W SZOKU.
- TAAK - SPOJRZAŁAM NA NIĄ.
- POWIEDZ MU TO - POŁOŻYŁA RĘKĘ NA MOI RAMIENIU.
- OCIPIAŁAŚ JAK MU TO POWIEM TO MNIE WYŚMIEJE ! KTO NORMALNY ZAKOCHUJE SIĘ PO CZTERECH DNIACH PRZYJAŹNI ! - RZUCIŁAM RĘKAMI DO GÓRY.
- TY JESTEŚ JAKAŚ POPIERDOLONA ! - KRZYKNĘŁA - SPÓJRZ NA FAKTY ! POCAŁOWAŁ CIĘ 2 RAZY , STARA SIĘ , FABIAN MI MÓWIŁ ŻE NIE MOŻE PRZESTAĆ O TOBIE GADAĆ , ZAPROSIŁ CIĘ NA RANDKĘ ! - I KURWA JAK ZWYKLE MA RACJE .
- JEŚLI MOWA O FABIANIE TO GADAJ JAK TO SIĘ ZACZĘŁO - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ ZŁOWROGO. ZACZĘŁA MÓWIĆ. ZDAJE SIĘ NA MOJĄ WYOBRAŹNIE.
* WSPOMNIENIA MAGDY *
GDY BARTEK WYSZEDŁ RAZEM Z DIANĄ ZOSTAWIAJĄC MNIE SAMĄ Z SIATKARZAMI. CHCIAŁAM ZOSTAĆ SAM NA SAM Z FABIANEM.
- MAGDA MOŻEMY POGADAĆ ? - SPOJRZAŁ MI PROSTO W OCZY - NA OSOBNOŚCI - SPOJRZAŁ NA CHŁOPAKÓW KTÓRZY JUŻ MIELI COŚ MÓWIĆ.
- JASNE - WSTAŁAM OD STOŁU. RAZEM Z DRZYZGĄ WYSZLIŚMY NA ŚWIEŻE POWIETRZE. NA POCZĄTKU BYŁO DOŚĆ NIE ZRĘCZNIE. W KOŃCU FABIAN SIĘ ODEZWAŁ.
- MAGDA JA MUSZĘ COŚ CI POWIEDZIEĆ - STANĄ NA PRZECIWKO MNIE - JA SIĘ W TOBIE ZAKOCHAŁEM WIEM ŻE TO DZIWNE BO ZNAMY SIĘ KRÓTKO WIEM ŻE TY PEWNIE TEGO NIE CZUJESZ ALE JA CIĘ KOCHAM - OBJĄŁ MNIE W TALII I POCAŁOWAŁ MNIE NAMIĘTNIE W USTA. PRZYSUNĘŁAM SIĘ DO NIEGO BLIŻEJ I POGŁĘBIŁAM POCAŁUNEK.
- NIE TYLKO TY SIĘ ZAKOCHAŁEŚ SZEPNĘŁAM MU W USTA. CAŁUJĄC GO DALEJ.
- ZOSTANIESZ MOJĄ DZIEWCZYNĄ ? - POPATRZYŁ MI W OCZY.
- MIŁOŚĆ PRZYCHODZI Z CZASEM - MUSNĘŁAM JEGO USTA.
- KOCHAM CIĘ MAGDA - UŚMIECHNĄ SIĘ.
- JA CIEBIE TEŻ KOCHAM FABIAN - WTULIŁAM SIĘ W JEGO TORS.
* OCZAMI BARTKA *
SIEDZIELIŚMY W KAWIARNI PIJĄC KAWĘ. POWIEDZ MU TO KUREK NIE BĄDŹ TCHÓRZEM. PRZEZ MOJĄ GŁOWĘ CHODZIŁY MI TAKIE MYŚLI.
- ZAKOCHAŁEM SIĘ W DIANIE - KRZYKNĄŁEM W STRONĘ PRZYJACIELA.
- WIEM - POKAZAŁ SWOJE ZĘBY. JEBANY ALE SKĄD ?
- SKĄD ? - POPATRZYŁEM NA NIEGO PODEJRZLIWIE.
- WIDAĆ JAK NA NIĄ PATRZYSZ ! - KRZYKNĄ ZWRACAJĄC UWAGĘ KILKU OSÓB.
- SZKODA ŻE TYLKO JA - ZANURZYŁEM SWOJE USTA W GORĄCEJ CIECZY.
- CO TY GADASZ ? - TAK SAMO JAK JA NAPIŁ SIĘ KAWY.
- ONA SIĘ W KIMŚ ZAKOCHAŁA - POWIEDZIAŁEM PRZYGNĘBIONY.
- TY JESTEŚ JAKIŚ POJEBANY - ZNÓW KRZYKNĄ - STARY GDYBY SIĘ W KIMŚ INNYM ZAKOCHAŁA TO CAŁOWAŁA BY CIEBIE ? - SPOJRZAŁ NA MNIE JAK NA GŁUPKA.
- TO CO MAM ROBIĆ ? - SPOJRZAŁEM NA NIEGO.
- WALCZYĆ O NIĄ - PUŚCIŁ DO MNIE OCZKO. RAZEM UDALIŚMY SIĘ DO HOTELU.
Subskrybuj:
Posty (Atom)